Henry zainteresował się prowadzeniem Bordeaux, ponieważ klub niedawno stracił swojego trenera, Gustavo Poyeta. 50-latek w ubiegłym tygodniu, na konferencji prasowej skrytykował swoich przełożonych. Szkoleniowiec zdradził dziennikarzom, że nie zdawał sobie sprawy, iż w czwartek rano sprzedany do Montpellier został jego najlepszy napastnik, Gaetan Laborde. - To mój najgorszy dzień w pracy. Poprosiłem działaczy, że jeśli chcą go sprzedać, to niech najpierw kogoś za niego znajdą.
Głównym kandydatem do zastąpienia Urugwajczyka miał być Thierry Henry.
- Tak, on chce to zrobić. Jest inteligentny, ma do tego kwalifikacje. Musi sobie jednak zadać pytanie, czy chce poświęcić całe życie na pracę w roli trenera - mówił o Henrym przed kilkoma dniami Arsene Wenger w rozmowie ze "Sky Sports".
Z najnowszych informacji "Sky Sports" wynika, że były napastnik m.in. Arsenalu i Barcelony odrzucił ofertę Bordeaux. Powodem miały być problemy finansowe drużyny Igora Lewczuka i niejasność co do własności klubu, który negocjuje z funduszem inwestycyjnym General American Capital Partners.
Bordeaux sprzedało również swoją największą gwiazdę, Malcoma. Brazylijczyk przeszedł do Barcelony za 41 mln euro. Henry miał wątpliwości, czy klub będzie w stanie zagwarantować pozyskanie nowych piłkarzy.
Henry aktualnie jest asystentem selekcjonera reprezentacji Belgii, Roberto Martineza. Drużyna, w której 41-latek pracuje głównie z napastnikami, na ostatnich mistrzostwach świata w Rosji zajęła 3. miejsce.
>>> Bartosz Kapustka zaliczył świetny mecz w Leicester u-23
>>> Jose Mourinho pokłócił się z dziennikarzem i wyszedł z konferencji prasowej [wideo]
>>> VAR potrzebny od zaraz. Lekarz dla Mourinho
>>> Grzegorz Krychowiak w Moskwie wreszcie na właściwych torach?