Chociaż Amiens była najuboższą drużyną Ligue 1 (z budżetem ok. 36 mln euro), w ostatnim sezonie poradziła sobie dobrze. Jak na beniaminka nawet bardzo dobrze, bez problemu zapewniając sobie utrzymanie i 13. lokatę w lidze. Spora w tym zasługa trenera Christophe’a Pelissiera, który w trzy sezony awansował z francuskim przeciętniakiem z trzeciej ligi do ekstraklasy. W Ligue 1, dzięki dobrej dyscyplinie taktycznej i skutecznej grze w obronie, Amiens zostało jedną z czterech ekip, która straciła najmniej goli. Trener, przy rozmowach o przedłużeniu kontraktu (obowiązującego do 2019 roku), ustalił z właścicielami klubu plan na najbliższą przyszłość i nakreślił konieczne wzmocnienia. Klub plany ma przyziemne. Przed szkoleniowcem znów postawiono zadanie utrzymania na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
Działacze z zapewnień o wzmocnieniach na razie się wywiązują. Z Caen ściągnięto doświadczonego bramkarza Matthieu Dreyera. Z Palermo wypożyczono środkowego pomocnika Eddy’ego Gnahore (byłego młodzieżowego reprezentanta Francji). Zakontraktowano też prawego obrońcę i uczestnika ostatniego mundialu, Szweda Emila Kraftha. Za ponad 2 mln euro kupiono z La Platy kolumbijskiego środkowego napastnika Juana Ferney'a Otero (niegdyś też młodzieżowego kadrowicza). Ofensywę zdecydowano się wzmocnić także perspektywicznym, byłym graczem Górnika Zabrze i reprezentacji Polski. Kurzawa po badaniach medycznych już został zaprezentowany fanom Amiens, na uroczystości zorganizowanej w centrum miasta. Od nowych kolegów dostał gromkie brawa.
Polak powinien szybko dostać okazje do zaprezentowania się także na boisku. Grającemu ostatnio na lewej stronie ofensywy Danilo Avelarowi skończyło się wypożyczenie. Głównym konkurentem do gry w tej strefie może być zatem Stiven Mendoza, który w Amiens gra jednak dopiero od początku tego roku. Jest solidny, ale nie powala na kolana. W 13 meczach strzelił dwa gole.
18 asyst może Kurzawie tylko pozazdrościć, bo on nie mógł się na wiosnę pochwalić żadnym takim podaniem. Z lewej strony może grać też pozyskany właśnie Otero. Polak w ofensywie będzie miał okazje współpracować z jedną z gwiazd klubu. Reprezentant Senegalu, Maussa Konate w poprzednim sezonie strzelił w lidze 13 goli. Dostał szansę na grę także na dwóch meczach mundialu w Rosji, w tym spotkaniu z biało-czerwonymi. Oprócz niego z bardziej rozpoznawalnych przeciętnemu kibicowi nazwisk, w klubie gra też znany z Lyonu czy PSG Mathieu Bodmer.
Najbliższą okazją dla zaprezentowania się dla Kurzawy może być mecz z Lyonem lub kolejny - przed własna publicznością, z Montpellier. Stadion Amiens może jednak na Kurzawie wielkiego wrażenia nie zrobić.
Przy niemal 20 tysiącach kibiców żywiołowo i notorycznie dopingujących Górnika w Zabrzu, Amiens jest klubem spokojniejszym. Średnia frekwencja w 130 tysięcznym miasteczku, na otwartym w 1999 roku i później modernizowanym stadionie Licorne’a nie przekraczała w ostatnich sezonach 10 tysięcy. Zresztą z obiektem były spore problemy m.in gdy w ostatnim sezonie w meczu z Lille, pękła jedna z barierek, a kibice wypadli z trybun niemal na murawę. Rannych zostało 29 osób, a Amiens swoje mecze czasowo rozgrywało poza miastem. Potem feralna trybuna była całkowicie wyłączona z użytku i naprawiana.
Barierki na stadionie Amiens nie wytrzymały. Dziesiątki rannych kibiców [wideo]
Na co dzień atmosfery wielkiego futbolu w Amiens nie ma. Awans do Ligue 1 był porównywalny z dostaniem się kilkanaście lat temu do finału Pucharu Francji. Wydaje się, że klub skazany jest co najwyżej na przeciętność. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że Kurzawa wybrał 5. w Europie rozgrywki ligowe, by regularnie cieszyć się grą i wejść na zdecydowanie wyższy piłkarski poziom, a jak się da w niedługim czasie zmienić klub na silniejszy.
Wartość sportowa i medialna Ligue 1 rośnie. Najnowszy kontrakt telewizyjny gwarantuje jej klubom wzrost zysków o 60 proc. i pieniądze przekraczające miliard euro. Liga dzięki pozyskiwanym, głównie przed wielkie kluby gwiazdom, zyskuje zainteresowanie na całym świecie, jest dokładnie monitorowana przez agentów. Korzystają z tego również ci mniejsi. Amiens niedawno sprzedało swego środkowego pomocnika Tanguy’ego Ndombele za rekordowe 8 mln euro. Wydaje się, że nic nie stoi na przeszkodzie by kilka milionów euro Amiens mogło w przyszłości zarobić także na Polaku. Szczególnie jeśli Kurzawa dalej będzie tak solidny jak do tej pory. Na razie podbój Francji zaczyna z przydomkiem „król asyst”. Zawsze to dobry początek.
Thibaut Courtois nie stawił się na treningu Chelsea. Jan Oblak następcą? Cena 100 milionów euro