Rafał Kurzawa w lidze francuskiej? "France Football" umieścił go na liście piłkarzy z MŚ, których warto sprowadzić do Ligue 1

Rafał Kurzawa znalazł się na liście 10 uczestników mistrzostw świata w Rosji, których warto sprowadzić do ligi francuskiej. W zestawieniu znalazł się m.in. wraz z Aleksandrem Gołowinem, który niebawem może trafić do AS Monaco.

Wciąż nie wiadomo, gdzie Rafał Kurzawa zagra w przyszłym sezonie. Reprezentant Polski nie chciał przedłużyć umowy z Górnikiem Zabrze, podkreślając, że chce spróbować swoich sił w lidze zagranicznej. Być może jego pozyskaniem zainteresują się kluby francuskie po tym, jak "France Football" umieściło go na liście uczestników mundialu, których warto sprowadzić do Ligue 1.

>> Manchester United wygrał z Milanem w turnieju towarzyskim po szalonej serii jedenastek. Piłkarze wykonali 26 rzutów karnych

"41 meczów, 4 gole, 22 asysty w ubiegłym sezonie, a obecnie brak umowy z jakimkolwiek klubem. Rafał Kurzawa - który nie jest spokrewniony z Layvinem z PSG - ma wszystko, by poradzić sobie w poważnej lidze. 25-letni lewoskrzydłowy nigdy nie grał poza Polską, tym bardziej więc klub z Ligue 1 mógłby namówić go na podpisanie kontraktu" - czytamy w uzasadnieniu "FF".

Portal internetowy francuskiej gazety podkreśla również, że kilku cennych wskazówek dotyczących gry i aklimatyzacji we Francji mogliby mu udzielić jego reprezentacyjni koledzy, którzy obecnie lub w przeszłości również grali w tej lidze - Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak i Kamil Grosicki.

>> Paris Saint-Germain pożegnało Grzegorza Krychowiaka

4-krotny reprezentant Polski, w przeciwieństwie do większości kadrowiczów, z dobrej strony zaprezentował się na ostatnim mundialu. Zagrał co prawda tylko w ostatnim meczu z Japonią (1:0), w którym spędził na boisku 80 minut, ale za swój występ zebrał wiele pozytywnych opinii.

***

>> Sandro Rosell może trafić do więzienia na 11 lat. Były prezydent Barcelony kierował grupą przestępczą

>> UEFA bezlitosna. Będą kary dla kilku klubów, w tym finalistów Ligi Europy i Ligi Mistrzów

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.