Ligue 1. Mbappe zadebiutuje w PSG, bilety wyprzedane. W ataku 400 mln euro

Swoimi ofensywnymi tercetami w ataku do tej pory zachwycała Barcelona czy Real Madryt. Marzenia o trzech muszkieterach spełniło też PSG. Do Neymara i Cavaniego dołączył Mbappe. W piątek wieczorem ma zadebiutować w nowych barwach w konfrontacji z Metz.

W Metz gdzie dojdzie wieczorem do spotkania gospodarza z ekipą ze stolicy, na razie panuje spokój. Porównując to z debiutem Neymara w wyjazdowym meczu przeciwko Guingamp, można rzecz, że niewiele się dzieje. Zainteresowanych pierwszym występem Brazylijczyka w barwach Paryżan, było prawie 1000 dziennikarzy. Przed kameralnym Stade du Roudourou nie mieściły się wozy transmisyjne, śledzące każdy krok byłej gwiazdy Barcelony. Z Mbappe sytuacja jest inna, głównie dlatego, że Francja z fenomenem tego piłkarza już zdążyła się oswoić. Oczywiście PSG dalej przyciąga jak magnes. Bilety na spotkanie Metz z wicemistrzem Francji od kilku dni są już wyprzedane. Na obiekcie będzie komplet ponad 25 tys. widzów. Gdyby stadion był większy fanów bez problemu było by więcej. Złoty czas mają handlarze, którzy za kartę wstępu na spotkanie oczekują kilku krotność nominalnej ceny. Interes idzie dobrze. Do stolicy Lotaryngii przyjeżdża przecież duet za ponad 400 milionów euro.

Z Paryżem po Ligę Mistrzów

Fani Metz mieli już okazję poznać Mbappe. Dobrze go pamiętają. W swym ostatnim meczu przeciwko tej drużynie 18-latek strzelił 3 piękne gole. Był to jego pierwszy hattrick w Ligue 1. Teraz jest głodny, gry. Odsunięcie go od składu AS Monaco, to jak przyznał, była sytuacja, którą ciężko mu było zaakceptować.

- Nie grałem wprawdzie tylko dwa tygodnie, ale dłużyło się to jakbym nie grał przez całe okienko transferowe. Byłem zły, smutny. Negocjacje między klubami trwały od czerwca, a od składu odsunięto mnie w drugiej połowie sierpnia. Cóż, taka decyzja klubu – wyznał na łamach „L'Equipe” . Reprezentant Francji wyjaśnił też motywy, przeprowadzki na Parc des Princes.

- Chciałbym stać się wielkim piłkarzem. Każdego roku zdobywać jakieś trofea. Nie chciałem uciekać z mojej ojczyzny, jak jakiś złodziej, po raptem pół roku regularnej tu gry. Projekt z Paryża zapewniał mi możliwość rozwoju w moim kraju. Nie będę wypierał się, że marzę tu o wygraniu Ligi Mistrzów. Przecież nikt nikomu nie zabroni marzyć.

Trzej muszkieterowie

Mbappe, który urodził się w Paryżu, zawsze żył meczami PSG. Wielkie wrażenie robił na nim Ronaldinho. Teraz będzie mógł zagrać u boku, jak to określa, „przyszłego najlepszego piłkarza świata - Neymara”. Wydaje się, że Unai Emery ułoży swoją ofensywę tak, by każdy z wielkiej trójki  Neymar, Cavani, Mbappe czuł się w niej dobrze. - Rozmawiałem z Kylianem o jego możliwej pozycji na boisku. Może grać na środku, ale równie dobrze zacząć mecz z prawej lub lewej strony – tłumaczył na konferencji trener PSG. - Jestem napastnikiem, po prostu napastnikiem. Napastnik musi umieć grać równie dobrze z prawej lub lewej strony  – tłumaczył młody Francuz.

Wiele wskazuje na to, że Mbappe w najbliższym meczu z Metz może stanąć na wprost bramki rywala. Po swej lewej stronie będzie miał Neymara, a z prawej Juliana Draxlera. Hiszpański trener prawdopodobnie da odpocząć Edinsonowi Cavaniemu. Urugwajczyk jest co prawda w meczowej osiemnastce, ale w środę grał mecz w reprezentacji swego kraju. PSG 12 września czeka natomiast wyjazdowe stracie w Lidze Mistrzów z Celtikiem. Niewykluczone, że Emery nie będzie chciał też w pełnym wymiarze obciążać w piątek Brazylijczyka, który również wrócił ze zgrupowania swojej kadry. Na wspólne popisy trzech muszkieterów PSG, być może trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Na razie Mbappe zaprezentował się z innej strony. Zgodnie z tradycją wchodzący do drużyny piłkarz musi zaśpiewać innym piosenkę. Wokalny występ byłego gracza AS Monaco, ze smętnym przebojem o miłości, do najbardziej porywających nie należał. Nikt w Paryżu jednak nie wątpi, że na boisku napastnik porwie tłumy. Mecz Metz – PSG w piątek o 20:45.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.