- Cavani nie udowodnił, że może zastąpić Zlatana Ibrahimovicia - napisało "L'Equipe" po meczu z Metz (3-0). Cavani nie wykorzystał kilku "setek", nie trafił do pustej bramki, upadał próbując przyjąć piłkę. Jego sytuacja nie wyglądała wtedy za dobrze. Kilkanaście dni później strzelił gola z Arsenalem już w 1. minucie, ale potem znowu marnował okazje na potęgę.
Urugwajczyk naprawdę długo czekał na swoją szansę. W 2013 roku był jednym z najgorętszych "kąsków" na rynku transferowym, a PSG kupiło go z Napoli za 64 mln euro - był to wówczas szósty najdroższy transfer w historii piłki nożnej. Ale nie dostał głównej roli. Tą powierzono oczywiście Zlatanowi Ibrahimoviciowi, a Cavani z konieczności występował na skrzydle. Duże marnotrawstwo biorąc pod uwagę jego niezwykłą skuteczność w Napoli, gdzie w swoim ostatnim sezonie zdobył 29 bramek w 34 meczach. Razem z Ezequielem Lavezzim i Markiem Hamsikiem był jednym z "trzech tenorów", stanowili o sile ofensywnej Neapolitańczyków.
Cavaniemu nigdy nie odpowiadała gra na skrzydle, ale nie narzekał publicznie na swój los. Skupił się na tym, co umie najlepiej - na ciężkiej pracy. - By zostać napastnikiem potrzeba poświęcenia, skupienia i profesjonalizmu - opowiadał Cavani. - Strzelanie goli jest niczym wyzwolenie. To połączenie uczuć, jakie zna tylko napastnik, po to pracujemy. To niczym zobowiązanie, które podejmujemy wobec siebie samych. Robisz to, czego potrzebuje twój zespół. Gdy dostajesz piłkę w polu karnym myślisz tylko o tym, by strzelić gola, by znaleźć odpowiedni sposób.
Ostatnio Cavani bardzo często odczuwa wyzwolenie, o którym wspominał. W samej Ligue 1 strzelił 31 goli, za to licząc wszystkie rozgrywki ma 45 bramek w 45 meczach. W czołowych ligach europejskich więcej goli ma tylko Lionel Messi (32), za to w tyle są Bas Dost (Sporting, 28 goli), czy Pierre-Emerick Aubameyang i Robert Lewandowski (27 i 26 goli). Gdyby nie to, że liga francuska spadła za portugalską w rankingu UEFA, walczyłby o Złotego Buta (liga francuska ma współczynnik 1,5, jak m.in. ekstraklasa, podczas gdy najsilniejsze ligi 2).
To najlepszy sezon w karierze Cavaniego, w dodatku pomógł mu zimowy transfer Juliana Draxlera. Obaj razem z Angelem Di Marią sieją postrach wśród obrońców przeciwnych drużyn. Ta trójka rozbiła Barcelonę w Paryżu aż 4-0. W rewanżu Unai Emery postanowił "zaparkować autobus" i nie wystawił Di Marii. Cavani strzelił gola na 1-3, która miała dać awans PSG, ale Francuzi posypali się w końcówce i przegrali aż 1-6.
- Zawsze wierzyłem w umiejętności Edinsona. Dla tego klubu i naszych kibiców to najlepszy napastnik na świecie. Zawsze daje z siebie wszystko na boisku. To jeden z liderów naszego zespołu, zarówno na boisku, jak i w szatni - powiedział prezydent PSG Nasser Al-Khelaifi po tym, jak Urugwajczyk podpisał nowy kontrakt, wiążący go z mistrzami Francji do 2020 roku.
Nie wiadomo jednak, ile potrwa idylla Cavaniego. PSG chce wykorzystać problemy Alexisa Sancheza w Arsenalu i pozyskać Chilijczyka oraz interesuje się Pierre-Emerickiem Aubameyangiem z Borussii Dortmund. Czy Urugwajczyk po raz kolejny będzie musiał martwić się o miejsce w ataku, czy jego pozycja jest już niepodważalna?