Po spotkaniach 22. kolejki spółka Goal Control, obsługująca system goal-line w Ligue 1 musiała przeprowadzić wnikliwe śledztwo. Wszystko przez wydarzenia w Bordeaux .
W 44. minucie spotkania zegarek sędziego prowadzącego zawody zawiadomił go o golu, mimo iż bramkarz drużyny Cedric Carrasso złapał piłkę przed linią bramkową. - Jedną nogę miałem w bramce, ale rękami trzymałem futbolówkę przed nią. Wszyscy to widzieli z sędzią głównym i bocznym na czele - relacjonował golkiper. Sędziowie przerwali grę, ale zareagowali racjonalnie kierując się własna oceną sytuacji.
Po meczu wyjaśnili, że problem pojawił się z powodu jasno żółtej koszulki bramkarza. Choć brzmi to abstrakcyjnie, dochodzenie potwierdziło tę tezę.
- Błąd wyniknął z powodu złego parametru w systemie, związanego z kolorem żółtym - wyjaśnił Carlo Murinni, dyrektor Goal Control France. Okazuje się, że taki kolor figurował w poprzednim sezonie jako kolor piłki. Żółte futbolówki były wtedy w Ligue 1 często używane. Po sezonie nikt danych nie zmienił. Zrobiono to dopiero teraz.
Girondins Bordeaux ostatecznie zremisowało spotkanie ze Stade Rennes 1:1, błąd komputerów nie wypaczył jego wyniku.
System goal-line funkcjonuje w Ligue 1 od 2015 roku.