W ostatnim meczu 27. kolejki Serie A Juventus podejmował na własnym stadionie Hellas Werona. Faworytem tego starcia była ekipa prowadzona przez Thiago Mottę. I zgodnie z planem pokonała rywali 2:0 po golach Khephrena Thurama i Teuna Koopmeinersa. W zespole z Werony od pierwszych minut zobaczyliśmy w akcji Pawła Dawidowicza.
Polak spędził na murawie tylko 45 minut i został zmieniony już w przerwie przez trenera. A i tak dał o sobie znać. W pewnym momencie spotkania obrońca został w bardzo łatwy sposób ograny przez Andreę Cambiaso. Włoch wykonał prosty zwód, a nasz reprezentant próbował zatrzymać go wślizgiem, ale zrobił to nieudolnie i wyleciał poza linię końcową. Interwencja Dawidowicza szybko została wyłapana przez kibiców, którzy wyśmiali go w mediach społecznościowych. "Wysłał go do Lechii Gdańsk", "jaki kot, nie zmieniaj się Dawidowicz bratku" - czytamy na Twitterze.
Mimo to Polak został dość dobrze oceniony przez włoskie media. "Nie popełnił żadnych błędów. Miał trudności, ale sobie z nimi poradził. Starał się zatrzymywać Randala Kolo Muaniego i często mu się to udawało" - czytamy na portalu Calciomercato.com, gdzie otrzymał 6 (w skali 1-10).
Taką samą notę dostał także od TuttoMercatoWeb."Precyzyjny w zamykaniu akcji w pierwszej połowie, mimo że Juventus atakował częściej z jego strony" - podsumowali dziennikarze. "W pierwszej połowie często był pod presją. Radzi sobie na swój sposób i nie poszło mu źle" - napisano na portalu CalcioHellas.it, który również wystawił mu 6. Równie wysoko Polak został oceniony także przez Sky Sport. Nieco niższą notę (5.5) otrzymał z kolei od Goal.com.
Juventus po 27 kolejkach zajmuje czwarte miejsce w tabeli z dorobkiem 27 punktów. Hellas natomiast jest 14. i ma na koncie 26 punktów.