Łukasz Skorupski jest filarem Bolonii, która w ubiegłym sezonie wywalczyła w lidze miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów. Po falstarcie na początku tej kampanii drużyna plasuje się na ósmym miejscu i ma tyle samo punktów (41 pkt), co siódmy AC Milan. Do szóstej lokaty, gwarantującej grę w europejskich pucharach brakuje tym drużynom jednego punktu.
W czwartek tj. 27 lutego drużyna Łukasza Skorupskiego zmierzy się w bezpośrednim starciu z Rossoneri. Początek tego starcia o godz. 20:45. Dziennikarze "Il Carlino" przedstawiają tę rywalizację, jako pojedynek Polaka z jego rywalem - Mikem Maignanem. Kibice wierzą, że "Skorup" zatrzyma ofensywę Milanu, zapewne podobnie myślą jego koledzy i trener, który konsekwentnie na niego stawia. "W tym meczu dojdzie do bezpośredniej konfrontacji dwóch bramkarskich tuzów" - piszą Włosi.
W tym sezonie Łukasz Skorupski zanotował 25 meczów w wyjściowej "jedenastce", z czego siedemnaście w lidze, siedem w Lidze Mistrzów i jeden w Coppa Italia. Dziennikarze zwracają uwagę, że kontrakt Polaka zakończy się 30 czerwca 2025 roku.
Jak się jednak okazuje, bramkarz ma specjalną klauzulę w tej umowie, która stanowi, że jak rozegra 30 spotkań w składzie Bolonii, umowa automatycznie zostanie przedłużona o kolejny rok. Oznacza to, że pozostało mu pięć spotkań do uaktywnienia klauzuli, a nie licząc starcia z Milanem - w którym zdaniem "Il Carlino" na pewno zagra - pozostaną mu cztery mecze. "Odliczanie rozpoczęte" - czytamy w serwisie.
"Bolonia liczy na niego i dąży, by spokojnie omówić odnowienie kontraktu, które pójdzie dalej i zwiąże go na całą karierę z klubem, do którego przybył w 2018 roku i gdzie zamierza zostać do 2027 lub 28 roku, ponieważ jest to okres, jaki klub ma zamiar przedstawić w czasie renegocjacji kontraktu" - czytamy.
Zobacz też: Stało się! Lewandowski odzyskał tytuł po roku przerwy
"Nie ma też wątpliwości Skorupski, który tylko czeka, by usiąść przy stole i zobaczyć się w czerwono-niebieskich barwach do końca kariery" - zakończono.