Poszło w świat. Oto co Zalewski powiedział o Polsce i Polakach

Nicola Zalewski jest jednym z "żołnierzy" Michała Probierza, a zarazem jednym z najbardziej utalentowanych polskich piłkarzy. Mógł grać nie tylko dla Biało-Czerwonych, ale i w kadrze Włoch. 23-latek wybrał jednak kraj nad Wisłą i w ostatnim wywiadzie dla mediów klubowych Interu Mediolan wyjaśnił, skąd taka decyzja. Opowiedział też o najpiękniejszym momencie z orzełkiem na piersi, a także o transferze do nowego klubu.

Nicola Zalewski jest kluczową postacią kadry Michała Probierza. Trener stawiał na niego w ostatnich meczach, mimo że ten nie grał regularnie w AS Romie. Obdarzył go sporym zaufaniem, a piłkarz odpłacił mu się z nawiązką. Jako jeden z nielicznych wyróżniał się na boisku i wydaje się, że może być również pewny powołania na marcowe zgrupowanie, jeśli tylko będzie zdrowy.

Zobacz wideo Cezary Kulesza kandyduje wybiera się do UEFA. Żelazny: To super fucha. Same wyjazdy i diety

Nicola Zalewski mówi wprost. To dlatego gra w reprezentacji Polski

W ostatnich godzinach Zalewski udzielił wywiadu dla strony klubowej Interu Mediolan, do którego przeniósł się na początku lutego. Poruszył nie tylko temat transferu, ale i gry dla polskiej kadry. Ujawnił m.in. powód, dla którego zdecydował się na występy w biało-czerwonych barwach zamiast w drużynie narodowej Włoch. Urodził się na Półwyspie Apenińskim, a jego rodzice są Polakami.

- Korzenie mają dla mnie bardzo duże znaczenie, w związku z tym podjąłem decyzję, by grać dla reprezentacji Polski. To była decyzja podjęta z myślą o moim tacie i całej rodzinie - zdradził Zalewski, podkreślając, że wiele zawdzięcza ojcu. To on zaszczepił w nim pasję do futbolu.

Na tym wahadłowy nie zakończył. Wyjawił też, który moment w biało-czerwonych barwach był dla niego najpiękniejszy. - Moja pierwsza bramka. Oczywiście debiut również był wyjątkowy, ale strzelenie gola dla Polski to coś, czego nigdy nie zapomnę. Codziennie ciężko pracuję, by być częścią kadry i sprawiać, że mój kraj będzie ze mnie dumny - dodawał. Kiedy padł pierwszy gol Zalewskiego? Miało to miejsce w ubiegłorocznym meczu towarzyskim z Turcją (2:1). Od tego czasu wahadłowy zdobył jeszcze dwie bramki.

Oto, czego Zalewski oczekuje od gry w Interze

Zalewski opowiedział też o wypożyczeniu do Interu Mediolan. Simone Inzaghi szybko dał mu szansę na debiut, bo już w pierwszym możliwym meczu. I to jakim! Z AC Milanem. Polak wszedł w 76. minucie, a pod koniec spotkania zanotował asystę. Zgrał piłkę klatką piersiową do Stefana de Vrija, a ten po chwili zdobył bramkę na wagę remisu 1:1.

- To były dla mnie ogromne emocje! Derby Mediolanu to wyjątkowy mecz dla wszystkich sympatyków klubu. Jestem bardzo zadowolony, że miałem szansę zadebiutować właśnie w tym starciu i w taki sposób. To zasługa całego zespołu - podkreślał Zalewski.

Ujawnił też, czego oczekuje po przyjściu do Interu. - Chcę tutaj przeżyć wielką przygodę. Trafiłem do klubu o ogromnej renomie. Uważam, że to kluczowy etap w mojej karierze i mam nadzieję, że wykorzystam go jak najlepiej potrafię - mówił dosadnie.

Zobacz też: Pajor znów zagra w Wolfsburgu. Wielki hit. 

Zalewski w tym sezonie grał niewiele. Ostatnimi czasy wchodził z ławki rezerwowych. W AS Romie wystąpił w 17 meczach we wszystkich rozgrywkach, ale na murawie spędził tylko 817 minut. I wydaje się, że w Interze również może mieć spore kłopoty z regularną grą. Tam o pozycję będzie rywalizował z Federico Dimarco, który uznawany jest za jednego z najlepszych wahadłowych świata. Poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko.

Więcej o: