Jesienią zeszłego roku włoskie media żyły aferą bukmacherską, w której jednym z głównych bohaterów był Nicolo Fagioli. Zawodnik Juventusu obstawiał mecze na nielegalnych platformach bukmacherskich i to właśnie jego nazwisko wyciekło do mediów jako pierwsze. Warto jednak zaznaczyć, że Fagioli nie obstawiał meczów Juventusu. Było to jednak naruszeniem art. 24 z Kodeksu Sportowego. "Piłkarz nie może brać udziału w zakładach, które dotyczą jego dyscypliny" - czytamy w przepisach.
Fagioli został zawieszony na dwanaście miesięcy przez włoską federację - to dzięki współpracy z organem sprawiedliwości. Przez siedem miesięcy Fagioli nie mógł grać meczów o stawkę, a przez pięć miesięcy po powrocie uczęszczał na terapię w placówkach walczących z hazardem. - Nasi zawodnicy muszą zostać ukarani, nie porzuceni - komentował Gabriele Gravina, prezes Włoskiego Związku Piłki Nożnej. W ciągu 18 miesięcy Fagioli miał przegrać na zakładach bukmacherskich co najmniej 100 tys. euro.
Mimo błędu Juventus wciąż wiązał (i nadal wiąże) przyszłość z tym piłkarzem. "Klub potwierdza swoje pełne wsparcie dla Fagiolego w podjęciu ścieżki, zapewniającej mu niezbędne wsparcie w realizacji wskazanego planu terapeutycznego i będzie współpracować z Federacją w celu ustalenia planowanych cykli spotkań. Jesteśmy głęboko przekonani, że Nicolo, przy wsparciu klubu, kolegów z drużyny, rodziny i wspierających go profesjonalistów, podejmie proces terapeutyczny i szkoleniowy z wielkim poczuciem odpowiedzialności" - zaznaczył Juventus w oświadczeniu.
Fagioli wrócił do gry 20 maja 2024 r. w meczu z Bologną (3:3) w 37. kolejce poprzedniego sezonu Serie A. W tym sezonie do tej pory zagrał trzynaście spotkań dla Juventusu. Fagioli nie został też "porzucony" przez Luciano Spallettiego, który wysłał mu powołanie do reprezentacji Włoch na wrześniowe i październikowe zgrupowanie, a wcześniej zabrał go na mistrzostwa Europy, gdzie zagrał w meczach z Chorwacją (1:1) i Szwajcarią (0:2).
Fagioli szerzej opowiedział o swoim uzależnieniu w filmie dokumentalnym "Fragile", dostępnym na Amazon Prime Video. W trakcie wywiadu Włoch opowiedział, jak zaczęła się jego "relacja" z hazardem. - Zacząłem obstawiać, gdy miałem 16 lat z przyjaciółmi. Traktowałem to jako rozrywkę. W Cremonese utknąłem w domu na około miesiąc, przy pandemii. Wszystko działo się automatycznie. Poszedłem do służby ds. uzależnień, by poprosić o rozmowę z kimś, kto się tym zajmował. Byłem tam dwa-trzy razy, ale wydawało się to bezcelowe. Po powrocie do Juventusu powiedziałem sobie, że i tak nic się nie stanie - opowiadał.
W filmie wypowiada się nie tylko Fagioli, ale też jego rodzina i terapeuta. - Od czasu do czasu wygrywałem, ale płaciłem za wcześniejsze porażki. W najgorszym momencie spędzałem ponad 12 godzin na telefonie, a mijały jak dwie-trzy godziny. Nie zdawałem sobie z tego sprawy, byłem w bańce. Przegrałem setki tysięcy euro. Grałem w piłkę, by spłacić długi. Bukmacherzy z nielegalnych stron grozili mi. Mówili: złamiemy cię, zanim pójdziesz i zagrasz z Sevillą. Nie mogłem nawet powiedzieć, kto mi groził. Źle być zastraszanym przez ludzi, których nie znasz. Wykorzystałem swój wolny czas w niewłaściwy sposób - dodał Fagioli.
Największa wygrana Fagioliego to około 10 tys. euro. - Straciłem ponad dwa lata życia z powodu zakładów, pieniędzy. Rodzina zawsze była mi bliska, wiele jej zawdzięczam, bo wiele wycierpieli. Spędziłem siedem miesięcy w agonii, każdego dnia stawiałem krzyżyk w kalendarzu i liczyłem, ile dni zostało. Wcześniej byłem w depresji, byłem zerem, trenowałem mało, robiłem niewiele lub nic. Nie wyleczysz się z hazardu, ale nauczysz się trzymać go na dystans - podsumował Fagioli.
Fagioli trafił do Juventusu latem 2015 r. za 650 tys. euro z drużyn młodzieżowych Cremonese. W sezonie 21/22 Fagioli wrócił do Cremonese w ramach wypożyczenia. Fagioli zadebiutował w Juventusie 27 stycznia 2021 r. w meczu ze SPAL (4:0) w ćwierćfinale Pucharu Włoch.