Koniec spekulacji. Dyrektor Juventusu powiedział wprost, co czeka Milika

Arkadiusz Milik wciąż nie wrócił na boisko, odkąd na początku czerwca doznał kontuzji kolana w spotkaniu reprezentacji Polski z Ukrainą. Agencja informacyjna ANSA przekazała jednak niedawno, że po długiej przerwie jest już gotowy, by wrócić do treningów. I choć media spekulowały, że Juventus ma dość naszego piłkarza i w zimie sprowadzi kolejnego napastnika, to okazuje się inaczej. Dyrektor techniczny Cristiano Giuntoli zaznacza, że klub całkowicie w niego wierzy.

75 meczów, 17 goli i dwie asysty - tak wyglądają statystyki Arkadiusza Milika w Juventusie. Trzeba przyznać, że jest to przeciętny wynik, jak na napastnika, który w przeszłości zachwycał w barwach m.in. SSC Napoli, Ajaxu czy Olympique Marsylii. Polak został pierwotnie w sierpniu 2022 roku jedynie wypożyczony do Juventusu, natomiast rok później zdecydowano się go wykupić za osiem mln euro. Na ten moment trudno jednak powiedzieć, że spełnia oczekiwania zarówno władz, jak i kibiców.

Zobacz wideo Jakub Moder powinien grać w reprezentacji? Żelazny: Probierz robi mu krzywdę

Dyrektor techniczny przekazał świetne wieści dla Milika. "Naprawdę liczymy na niego"

Reprezentant Polski ma dużego pecha, gdyż większość czasu spędził dotąd, lecząc kontuzje aniżeli realnie, wspomagając drużynę na murawie. Na początku czerwca doznał bolesnej kontuzji kolana, która wykluczyła go z Euro 2024. I choć pierwotnie bardzo szybko miał być gotowy do gry, to powrót cały czas się przedłuża. Ostatnio otrzymaliśmy informację, że Milik lada moment wraca do treningów i nie można wykluczyć, że pojawi się jeszcze na boisku w 2024 roku

Przez ostatnie tygodnie media często spekulowały, że Juventus powinien sprowadzić kolejnego napastnika, by poszerzyć kadrę. Inne zdanie ma za to dyrektor techniczny Cristiano Giuntoli. - Bardzo wierzymy w Milika, pasuje do stylu gry Thiago Motty - stwierdził, zaznaczając, że w zimowym okienku Juventus musi skupić się na wzmocnieniu linii obrony aniżeli ataku. Ostatnio z AC Milanem awaryjnie "na dziewiątce" musiał wystąpić Weston McKennie, gdyż żaden napastnik nie był gotowy do gry. Giuntoli kompletnie się tym nie przejmuje. - Problem w ataku nie istnieje, ponieważ naprawdę liczymy na powrót Milika. Musimy mu zaufać, podobnie jak Vlahoviciowi - wyjaśnił na antenie DAZN.

Juventus musi sprowadzić w zimie obrońcę. Kiwior jednym z faworytów

Serb ma za sobą bardzo dobry sezon, w którym zanotował 16 trafień. Teraz ma na koncie już sześć goli, co docenia Giuntoli. - Poświęca się dla kolektywu, jak wszyscy jego koledzy z drużyny. Radzi sobie dobrze, o czym świadczy fakt, że zawsze gra na 100 proc. Jesteśmy z niego zadowoleni, gdyż jest dużym autorytetem dla młodych piłkarzy - powiedział.

Działacz przyznał, że wobec kontuzji Juana Cabala oraz wypadnięciu Bremera priorytetem w styczniu będzie sprowadzenie środkowego obrońcy. - Musimy się wzmocnić, dlatego będziemy szukać okazji na rynku. Zimowe okienko nigdy nie jest łatwe, natomiast zostaliśmy zmuszeni interweniować. Jednym z kandydatów do przyjścia do turyńskiego klubu jest Jakub Kiwior, którego sprowadzenie sonduje jednak też SSC Napoli.

Po 13. kolejkach ligowych Juventus zajmuje dopiero szóste miejsce w tabeli z dorobkiem 25 pkt. Do liderującego SSC Napoli traci jednak tylko cztery punkty. Najbliższe spotkanie w Serie A piłkarze Thiago Motty rozegrają w niedzielę 1 grudnia, kiedy zmierzą się na wyjeździe z Juventusem. Cztery dni wcześniej czeka ich za to rywalizacja z Aston Villą w Lidze Mistrzów

Więcej o: