"To jest skandal i totalna kompromitacja', 'Wstyd coś takiego pokazywać w koszulce reprezentacji Polski' - tak fani podsumowali występ Pawła Dawidowicza w październikowym spotkaniu z Chorwacją. Jak się okazało, zmagał się on wówczas z urazem mięśnia dwugłowego, który wykluczył go z gry na niespełna sześć tygodni. 29-latek wrócił na murawę w sobotnim meczu Serie A z Interem. I przeżył kolejną katastrofę" - pisał Hubert Pawlik ze Sport.pl.
I słowo "katastrofa" nie było tutaj użyte przez przypadek. Polak miał bowiem udział w... praktycznie każdej akcji bramkowej rywali, która zakończyła się golem. A tych było aż pięć. Wszystkie padły w pierwszej połowie spotkania.
"Dawidowicz rozgrywa tajemnice życia w Serie A, a nie w Serie D" - grzmiał jeden z włoskich fanów na portalu X. Kibice nie mieli litości dla Polaka. Podobnie zresztą jak i włoskie media, które oceniły go bardzo surowo.
"Rywale uciekali mu ze wszystkich stron. A to dlatego, że zostawiał zbyt dużo miejsca napastnikom i nigdy nie był odpowiednio blisko ustawiony obok Giangiacomo Magnaniego" - pisali dziennikarze sport.virgilio.it, którzy wystawili mu jedynie "3" w 10-stopniowej skali. Taką samą ocenę Polakowi dało tuttomercatoweb.com. "Zaliczył szokujący powrót po dwóch miesiącach absencji. Ciągle pozwalał na to, by rywale go ogrywali. Był bezpośrednio odpowiedzialny za co najmniej cztery z pięciu goli dla rywali" - czytamy.
Litości dla naszego rodaka nie miał też portal calciohellas.it. "Był winnym czterech z pięciu trafień Interu. Na dodatek został ukarany żółtym kartonikiem. Właśnie wrócił po kontuzji i to było widać" - ocenili dosadnie, dając mu "3,5". Taką samo notę otrzymał od włoskiego "Sky Sport", ale nie uzasadniono decyzji.
"Dawidowicz najgorszy" - tak dosadnie występ Polaka podsumowała z kolei "La Gazzetta dello Sport", która oceniła go jednak nieco wyżej, bo na "4". Szybko jednak wyjaśniła, z czego to wynika. "Dając mu czwórkę, jesteśmy bardzo wyrozumiali. Był to żenujący występ w jego wykonaniu ze względu na złe ustawienie i nieupilnowanie Thurama, a także Correi" - czytamy. Taką samą ocenę Dawidowicz otrzymał od goal.com.
A jak ocenił go włoski Eurosport? Również na "4". "Praktycznie w każdym ruchu w trakcie koszmarnej pierwszej połowy popełnił błąd. Zarówno on, jak i Magnani zostawili puste pole, z czego skorzystali piekielnie szybcy napastnicy Interu. Przy piątym trafieniu zażartował z niego nawet Bisseck" - podsumowała dosadnie redakcja.
Te oceny i uzasadnienia jasno pokazują, że Dawidowicz zaliczył katastrofalny powrót po kontuzji. I nie dość, że Hellas poniósł kompromitującą porażkę, to już wkrótce może spaść do strefy spadkowej. Ma zaledwie trzy punkty przewagi nad 18. Lecce. Tylko że rywale mają o jeden mecz rozegrany mniej. Dawidowicz jak na razie rozegrał siedem meczów we wszystkich rozgrywkach tego sezonu. Gola ani asysty zdobyć mu się nie udało.