Inter Mediolan w niedzielę ograł Venezię 1:0 po trafieniu Lautaro Martineza z 65. minuty spotkania. Wcześniej mistrzom Włoch nie uznano gola Henrikha Mkhitaryana. Łącznie oddali oni aż 20 strzałów na bramkę rywalki, ale tylko jeden z ośmiu celnych wpadł do siatki. Włoskie media po meczu nie zachwycały się Interem, a jednym z krytykowanych graczy był Piotr Zieliński.
Zieliński zagrał w czwartym kolejnym meczu Interu i tym razem wybiegł w pierwszym składzie. Dopiero w 84. minucie zmienił go Davide Frattesi, a wcześniej Polak zdążył zaliczyć 66 kontaktów z piłką, wykonać 51 celnych podań na 56 prób, dziewięć razy stracić piłkę i raz faulować rywala. Jego występ nie był zły, ale nie należał do najlepszych. Przez to gorzko ocenili go Włosi.
"Musi przyzwyczaić się do mechanizmów roli reżysera. Ogólnie był wystarczający" - napisał "Corriere della Sera" i wystawił Polakowi notę sześć w skali od 1 do 10. Taką samą ocenę pomocnik dostał od włoskiego Eurosportu. "Uporządkowany, ale bez fanfar" - napisano.
O pół noty wyżej pomocnikowi wręczył portal fcinternews.it. "Wrócił w roli dyrektora i pokazał swoje umiejętności. Pod niewielką presją miał czas na podniesienie głowy. Wolał krótkie zagrania od słabych, był elegancki i zyskiwał nawet brawa" - napisano.
Nie brakuje jednak gorszych dla Polaka ocen. Sky Sports wystawiło mu notę 5,5, a na taką samą zasłużył według "Il Gazzettino". "Krok wstecz w stosunku do ostatnich meczów" - czytamy w drugim ze źródeł. "Tym razem Polak nie błyszczał" - dodał portal sport.virgilio.it i dał taką samą notę.
Szansę na lepszy występ Piotr Zieliński może dostać już w środę 6 listopada o 21:00, kiedy to jego Inter zmierzy się z Arsenalem w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów.