Łukasz Skorupski jest jak wino - im starszy, tym lepszy. Udowadnia to zarówno we włoskiej Bologni, jak i reprezentacji Polski. 33-letni bramkarz, który w przeszłości bronił barw Górnika Zabrze, AS Romy i Empoli, jest zawodnikiem klubu ze Stadio Renato Dall'Ara od ponad sześciu lat. W tym czasie rozegrał w nim dokładnie 220 meczów oficjalnych, w których puścił 310 goli, a 54 razy zachował czyste konto.
Skorupski w Bologni powoli staje się legendą. Tym bardziej że to m.in. jego dobre występy pozwoliły drużynie prowadzonej w zeszłym sezonie przez Thiago Mottę zająć wysokie piąte miejsce w Serie A i awansować do Ligi Mistrzów. Sam Polak w najważniejsze europejskie rozgrywki "wjechał" w efektownym stylu - w inauguracyjnym meczu z Szachtarem Donieck, który zakończył się bezbramkowym remisem, obronił w pierwszych minutach rzut karny wykonywany przez Heorhija Sudakowa.
W piątek pojawiły się informacje, że dwunastokrotny reprezentant Polski może zostać nagrodzony za swoją świetną formę. Jak poinformował Nicolo Schira, Skorupski jest blisko przedłużenia umowy z Bologną.
Włoski dziennikarz w swoim krótkim wpisie na portalu X nie zastrzegł jednak, w jaki sposób obowiązujący do końca obecnego sezonu kontrakt Polaka miałby zostać przedłużony. W umowę jest bowiem wpisana opcja przedłużenia jej o rok.
Niewykluczone jednak, że dojdzie do podpisania innego, nowego kontraktu. Łukasz Skorupski po raz ostatni przedłużał kontrakt z Bologną ponad dwa lata temu, a więc sporo przed wybuchem formy całego zespołu, który wtedy był jedynie średniakiem Serie A. Sam Skorupski z kolei rozegrał od tego czasu wiele spotkań dla Rossoblu.
W samej Serie A, w której reprezentant Polski grał w barwach trzech różnych klubów, zdążył zaliczyć on już 284 mecze i 69 czystych kont. W obecnym sezonie we wszystkich rozgrywkach Skorupski wystąpił pięciokrotnie, a mecz z Szachtarem jest jedynym, w którym nie puścił gola.