Torino pokonało 3:2 Hellas Verona w jednym z piątkowych spotkań piątej kolejki Serie A. W 12. minucie był jeszcze remis 1:1, ale dziewięć minut później Hellas grał już w osłabieniu. To efekt czerwonej kartki, jaką zobaczył Paweł Dawidowicz za uderzenie Antonio Sanabrii łokciem w szyję. "Sędzia nie musiał nawet oglądać sytuacji na monitorze VAR. Od razu podyktował rzut karny, a piłkarza naszej reprezentacji ukarał czerwoną kartką" - pisaliśmy na Sport.pl. - Zachował się przesadnie nerwowo, bardzo źle i nie wytrzymał ciśnienia w kluczowym momencie akcji. To idiotyczne zachowanie - mówili komentatorzy Eleven Sports.
To była trzecia bezpośrednia czerwona kartka, jaką obejrzał Dawidowicz w barwach Hellasu Verona. Na przeciwległym biegunie znajdował się Sebastian Walukiewicz, który znalazł się w wyjściowym składzie Torino i zagrał 82 minuty w tym spotkaniu. Jak włoskie media oceniały polskich obrońców w tym spotkaniu?
Jak nietrudno się domyślić, Dawidowicz otrzymywał najniższe możliwe noty od włoskich dziennikarzy za czerwoną kartkę. "W 21. minucie popełnił ogromną głupotę, powodując rzut karny dla Torino i otrzymując czerwoną kartkę" - pisał włoski oddział Eurosportu. "Został wyrzucony za zupełnie niepotrzebny łokieć. Bardzo poważny błąd jak na zawodnika z takim doświadczeniem" - dodaje calciohellas.it. "Nie możesz zostawić swojej drużyny w dziesiątkę po tak bezsensownym łokciu" - komentuje sport.virgilio.it. "To była bardzo czarna noc dla Dawidowicza" - pisze tuttomercatoweb.com.
"To był niewiarygodny błąd Polaka, który całkowicie wpłynął na mecz. To pomysłowość, za którą drogo zapłacił" - napisał portal fantacalcio.it. "Nie ma co komentować, całkowicie zniszczył mecz Hellasowi uderzeniem łokciem" - stwierdził krótko 11contro11.it. "Uderzenie łokciem jest gestem niewybaczalnym" - podsumował serwis tuttohellasverona.it.
Po innej stronie, pod względem ocen, był Walukiewicz, który po raz pierwszy grał w wyjściowym składzie. "Był jednym z najlepszych na boisku. Zaczął jako półprawy stoper, ale potem przedzierał się przez całą prawą flankę, dochodząc nawet do sytuacji sam na sam" - zauważa Eurosport. "Przechwytywał wiele piłek, a nawet wkraczał w pole karne Verony" - pisał serwis tuttomercatoweb.com. "Występ bez zarzutu" - pisze krótko sport.virgilio.it.
"Był czujny w obronie, ale też był atutem Torino w ataku. Pokazywał się w grze do przodu i nieprzypadkowo trzykrotnie doszedł do sytuacji strzeleckiej" - czytamy w serwisie toro.it. "To był występ godny podkreślenia. Trener wielokrotnie prosił go o podjęcie inicjatywy i robił to sumiennie" - pisze fantacalcio.it. "To był niezwykle pozytywny mecz dla Walukiewicza. Był dobry z tyłu i doskonały, gdy wyrywał się, by niebezpiecznie wejść w pole karne Hellasu" - podsumował portal 11contro.it.