Takiego bałaganu już na początku sezonu kibice AS Romy nie wymyśliliby nawet w najgorszych koszmarach. Wyniki są fatalne, bo rzymski klub wywalczył jedynie trzy punkty w czterech pierwszych ligowych meczach. Do tego atmosfera także zrobiła się koszmarna, a zadbał o to sam zarząd stołecznej drużyny. Zwolnili oni bowiem Daniele De Rossiego z funkcji trenera, ewidentnie obwiniając go za słabiutki start sezonu.
Jednak tego, co będzie następstwem takiej decyzji, już nie przewidzieli. Legenda Romy nadal cieszy się ogromnym autorytetem i zaufaniem ze strony kibiców. Dlatego gdy De Rossi został zwolniony, fani wpadli w prawdziwą furię. W komentarzach w mediach społecznościowych pojawiła się cała masa nieprzychylnych opinii, ale na tym nie poprzestali. Grupa kibiców udała się nawet pod ośrodek treningowy klubu, by naubliżać napotkanym piłkarzom. To oni mają być bowiem winnymi całej sytuacji.
Przeciwnicy zwolnienia De Rossiego są także pośród byłych zawodników klubu. Niezadowolenie wyrażał już m.in. Zbigniew Boniek. Teraz w jego ślady poszedł Radja Nainggolan. Belg był pomocnikiem Romy w latach 2014-2018 i to właśnie przede wszystkim tam stał się zawodnikiem bardzo wysokiej klasy. W rzymskich barwach rozegrał przeszło 203 spotkania, w których do siatki trafiał 33 razy. Zdecydowaną większość z nich zagrał wspólnie z Daniele De Rossim (140).
Nainggolan za pośrednictwem Instagrama jasno dał do zrozumienia, co sądzi o jego zwolnieniu. Wystarczyły dwa słowa. "Czyste szaleństwo" - napisał belgijski pomocnik, dorzucając zdjęcie De Rossiego z szalikiem Romy. Klub ogłosił już, że nowym szkoleniowcem został Ivan Jurić, były trener m.in. Hellasu Werona i Torino. Tymczasem już w niedzielę 22 września o 18:00 Romę czeka trudne starcie z sensacyjnym liderem tabeli Serie A, czyli prowadzonym przez Kostę Runjaicia Udinese.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!