Nicola Zalewski nie najlepiej rozpoczął sezon Romie. W inauguracyjnym spotkaniu z Cagliari (0:0) pojawił się w podstawowym składzie, lecz w kolejnych z Empoli (1:2) oraz Juventusem (0:0) wchodził na boisko z ławki rezerwowych. W dodatku nie może liczyć na przychylność kibiców.
Gdy reprezentant Polski pojawił się na boisko w spotkaniu z Empoli, zaczął być wygwizdywany przez publiczność na Stadio Olimpico. - To źle, gdy zawodnik jest wygwizdywany. Nie wydawało mi się, że spisał się gorzej od innych. Popełnia błędy, ale jest silniejszy. Futbol jest taki wszędzie, znam to miasto i wiem, że jeśli sprawy nie będą iść dobrze, to ja też będę wygwizdywany. Nicola to zawodnik, który jest zaangażowany i wiem, że ma wielki potencjał - bronił swojego piłkarza trener Daniele De Rossi.
Jakby tego było mało, Zalewski jest obrażany w mediach społecznościowych przez fanów, którzy uważają, że jest "kretem" i wynosi informacje z szatni. Zdementował to jego agent Giovanni Ferro w rozmowie z włoską agencją ANSA.
- W nawiązaniu do krążących pogłosek, wedle których Nicola Zalewski rzekomo miałby rozpowszechniać wiadomości i informacje dotyczące treningów, a szerzej mówiąc szatni, organom prasowym i/lub dziennikarzom, z absolutną stanowczością i oburzeniem potwierdzam, że nie jest w to zamieszany - powiedział. Co więcej, 22-latek i jego otoczenie podjęli stanowcze kroki.
- Informuję również, że Nicola powierzył prawnikom zadanie niezwłocznego podjęcia działań przeciwko wszystkim osobom odpowiedzialnym za rozpowszechnianie fałszywych wiadomości, które poważnie szkodzą jego osobistemu i zawodowemu wizerunkowi - oznajmił Ferro. Widać zatem, jak poważnie traktuje tę sprawę zawodnik.
Obecnie Zalewski może nieco odetchnąć od krytyki ze strony kibiców Romy, gdyż przebywa na zgrupowaniu kadry i szykuje się do meczów Ligi Narodów ze Szkocją (5 września) oraz Chorwacją (8 września). Do gry w klubie wróci 15 września, wtedy rzymianie będą rywalizować z Genoą.