"Co za legenda. Tyle wspomnień i niesamowitych, wspólnych chwil! Powodzenia w następnym rozdziale, bracie" - napisał Arkadiusz Milik w mediach społecznościowych, kiedy wyjaśniło się, że Wojciech Szczęsny odejdzie z Juventusu. Jednocześnie napastnik został już jedynym Polakiem w klubie z Turynu, ale lada moment podzieli los kolegi.
Od tygodni media informują, że Milik także nie jest częścią planów trenera Thiago Motty i jeszcze tego lata będzie musiał znaleźć sobie inny klub. W Turynie tak bardzo chcą się go pozbyć, że zdaniem mediów sami szukają mu nowego zespołu. Nicolo Schira informował, że napastnik został zaoferowany Genoi, ale sam odrzucił opcję przejścia do tego klubu.
Teraz "Corriere dello Sport" przekonuje, że Juventus polecił Milika do Lazio, ale rzymianie odrzucili ofertę. Ich priorytetem pozostaje Senegalczyk Boulaye Dia z Salernitany. Gdyby jednak nie udało się go ściągnąć, to być może właśnie Milik zostałby piłkarzem klubu ze Stadio Olimpico. Tam miałby możliwość, by grać w Lidze Europy, do której Lazio zakwalifikowało się z siódmego miejsca w Serie A.
Jeszcze niedawno głośno było także o rzekomych ofertach dla Milika z Arabii Saudyjskiej. Oczywiście nie poziom sportowy, a spore kwoty na kontrakcie byłyby w tym przypadku najważniejsze i miałyby skusić napastnika.
Milik w Juventusie gra od 2022 roku, a w międzyczasie był również na wypożyczeniu Olympique Marsylia. Portal transfermarkt.de wycenia napastnika na sześć milionów euro, a więc dla potencjalnych kupców to raczej atrakcyjna kwota. Umowa Polaka w Turynie wygasa w czerwcu 2026, ale niemal na pewno nie zostanie wypełniona.