Po siedmiu latach kariera Wojciecha Szczęsnego w Turynie dobiega końca. Polak znajduje się w czubie budżetu płacowego Juventusu - za sezon inkasuje 6,5 mln euro netto, ale w księgowym rozliczeniu widnieje kwota 13,6 mln euro brutto, którą ujawnił portal calcioefinanza.it. W związku z faktem, że obie strony nie były w stanie dojść do porozumienia ws. nowego kontraktu i obniżki zarobków, to działania Juventusu okazały się brutalne.
Sytuacja Szczęsnego w Turynie zaczęła się psuć mniej więcej w momencie, gdy Massimiliano Allegri został zwolniony z Juventusu, a jego następcą został Thiago Motta. Allegri uważał Szczęsnego za najlepszego bramkarza na świecie, natomiast były trener Bolonii go za bardzo nie ceni. Dlatego też Juventus podjął decyzję o sprowadzeniu Michele Di Gregorio z Monzy, który był jednym z najlepszych bramkarzy w poprzednim sezonie Serie A.
- Dla mnie bardzo w życiu liczy się lojalność. Kontrakt miałem z dwoma klubami w swoim życiu. A ja bardzo wierzę w wypełnianie kontraktów. To znaczy, że jeżeli ja podpisuję umowę na dwa lata, to ja dokładnie wiem, co chcę robić przez najbliższe dwa lata. Jeśli Juventus chciałby, żebym odszedł, to byłbym na to gotowy. Nawet w ramach aktu wdzięczności za te wszystkie lata - mówił Szczęsny w wywiadzie dla Foot Trucka, jeszcze przed Euro 2024.
We wtorek włoski dziennikarz Fabrizio Romano poinformował, że Juventus jest blisko porozumienia ze Szczęsnym ws. ustalenia odprawy za rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron. Dzięki temu polski bramkarz byłby dostępny na rynku transferowym bez kwoty odstępnego. W środę "La Gazzetta dello Sport" przekazała, że Szczęsny otrzyma od Juventusu ponad cztery mln euro w ramach odprawy, a kwota będzie rozłożona w płatności na dwa lata.
Teraz Szczęsny doczekał się wyjątkowych słów we włoskiej prasie, a konkretniej w dzienniku "Tuttosport", który głównie zajmuje się Juventusem i piłką nożną w Turynie. "Szczęsny opuszcza Juve jako dżentelmen. Napisał swój kawałek historii, a teraz nie robi problemów klubowi z rozstaniem, co jest w tych czasach rzadkością. W Turynie zawsze będzie witany jak przyjaciel" - pisze Guido Vaciago, redaktor naczelny wspomnianego dziennika (cytat za: Marcin Nowomiejski na X).
Jak może wyglądać przyszłość Szczęsnego? Z informacji podawanych przez portal WP SportoweFakty wynika, że Szczęsny nie ma zamiaru jeszcze kończyć kariery. "Przede wszystkim Szczęsny nie zamierza się spieszyć. Nie jest zdesperowany i nie ma zamiaru przyjąć oferty od byle kogo tylko po to, by zacząć ekspresowo znów grać" - pisaliśmy na Sport.pl. Może to więc sugerować, że na poznanie nowego klubu bramkarza będziemy musieli poczekać nieco dłużej.