Łukasz Skorupski od lat jest kluczowym zawodnikiem Bologni. W tym sezonie jego zespół zachwyca w Serie A i jest na dobrej drodze do wywalczenia pierwszego od 60 lat awansu do Ligi Mistrzów. Spora w tym zasługa 33-letniego bramkarza, z którym nadal wiąże się wielkie nadzieje.
Dwa lata temu Polak przedłużył kontrakt z klubem do końca czerwca 2025 r. W trakcie negocjacji dyrektor techniczny Giovanni Sartori zabiegał o to, aby w umowie znalazła się klauzula umożliwiająca przedłużenie o kolejny rok. I wygląda na to, że Bologna z niej skorzysta, o czym niedawno poinformował dziennik "Corriere dello Sport".
Włoskie media piszą, że obecnie Skorupski jest "nietykalny", co jeszcze niedawno nie było takie oczywiste. Portal tuttomercatoweb.com przypomniał sytuację z ostatniego lata, gdy bramkarz otrzymał kuszącą ofertę z Arabii Saudyjskiej i przez kilka tygodni "poważnie zastanawiał się", czy jej nie przyjąć. Dopiero po rozmowach z kierownictwem Bologni zdecydował się na pozostanie w klubie. I raczej tego nie żałuje.
Trener Thiago Motta nie zrezygnował z 33-latka i dalej zamierza na niego stawiać. "W niektórych meczach zastępował go Federico Ravaglią, jednak nigdy nie kwestionował potencjału polskiego bramkarza. A biorąc pod uwagę fakt, że zarząd myśli dokładnie tak jak Motta, to klub uznał go za niesprzedawalnego" - czytamy. Również ze względu na to, że w przyszłym sezonie Bologna zagra w europejskich pucharach. W nich doświadczenie Polaka może okazać się bezcenne.
Nie wiadomo tylko, w których rozgrywkach wystąpi klub ze Stadio Renato Dall'Ara. Na trzy kolejki przed końcem Serie A ma 64 punkty i zajmuje czwarte miejsce w tabeli. Jeśli utrzyma je do końca sezonu, awansuje do Ligi Mistrzów.