Napoli w niczym nie przypomina drużyny, która w poprzednim sezonie pod wodzą Luciano Spallettiego sięgnęła po scudetto. Mistrzowie Włoch w ostatnich ośmiu ligowych kolejkach ponieśli aż pięć porażek. Wyniki odzwierciedla tabela i dopiero 9. pozycja. Strata do liderującego Interu na półmetku sezonu wynosi aż 20 punktów.
Aurelio De Laurentiis, właściciel klubu spod Wezuwiusza, planuje wykorzystać zimowe okienko transferowe na wzmocnienia. Według informacji przekazanych przez "Il Roma" chodzi o kilka ruchów. Jednym z nich miałoby być sprowadzenie piłkarza Udinese Lazara Samardzicia. 21-letni pomocnik kosztowałby 20 milionów euro, a dodatkowe 5 milionów zostałoby ujęte w bonusach. Reprezentant Serbii mógłby liczyć na pensję od 1,8 do 2,5 miliona euro.
Neapolitańczycy chcą wzmocnić obronę, którą latem 2023 roku rozbiło odejście Koreańczyka Kima Min-jae do Bayernu Monachium. Wielkie zainteresowanie w Europie zaczął wzbudzać defensor Genoi Radu Dragusin. W swoim składzie chętnie widziałyby go Tottenham, wspomniany już Bayern, Milan i właśnie Napoli. Biorąc pod uwagę żądaną kwotę - Rumun kosztowałby 35 milionów euro - wydaje się, że ostatecznie trafi do Anglii.
To właśnie na Wyspach Brytyjskich Napoli zamierza poszukać wzmocnienia defensywy. - Obrońca jest potrzebny. Wypożyczenie Kiwiora z Arsenalu jest rozważane - uważa "Il Roma".
Nie są to jedyne informacje, które łączą reprezentanta Polski z mistrzem Włoch. Jeszcze w grudniu dziennik "Il Mattino" pisał: - Napoli w styczniu może wydać nawet 30-40 milionów euro. Ale nie zamierza ich wydawać bez pełnego przekonania. Azzurri chcą awansować na klubowe mistrzostwa świata, które odbędą się latem, i dobrze poradzić sobie w Lidze Mistrzów. Napoli będzie się przyglądało piłkarzom, którzy mogą opuścić Premier League. Pierwszy na liście jest były zawodnik Spezii - Jakub Kiwior.
Nie wiadomo, czy Polak zostanie w Arsenalu, czy sezon dokończy w innym klubie. Kiwior w Arsenalu występuje od stycznia 2023 roku. Rozegrał do tej pory 23 mecze i zdobył jednego gola. Nie jest pierwszym wyborem Mikela Artety, co może być problematyczne w kontekście marcowego zgrupowania reprezentacji Polski. W ostatnim spotkaniu londyńczyków obrońca pechowo pokonał własnego bramkarza.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!