Napoli w zeszłym sezonie zachwycało, bo nie dość, że zdobyło scudetto, to jeszcze grało w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Ale w obecnych rozgrywkach zanotowało falstart i Rudi Garcia musiał się pożegnać po zaledwie kilku miesiącach. Nowym trenerem został Walter Mazzarri, który już kiedyś pracował w Neapolu, no i zespół powoli wraca do formy.
Co prawda przegrało ostatnio z Interem 0:3 i Juventusem 0:1, ale w sobotę wreszcie dopisało trzy punkty, choć objęło prowadzenie dopiero w 69. minucie. Mario Rui zagrał do Victora Osimhena, a ten umieścił piłkę w siatce. To była jego siódma bramka w tym sezonie. Kilka minut później był jednak remis, bo bramkarza Napoli pokonał będący w dobrej formie 35-letni Leonardo Pavoletti.
Ale najpiękniejszy moment meczu nastąpił w 75. minucie. Bramkę zdobył Chwicza Kwaracchelia, ale to nie "Kvaradona" był bohaterem tej akcji, a Osimhen, który zanotował genialną asystę, zabawiając się z obrońcami sardyńskiej drużyny.
Więcej goli w tym meczu nie padło, więc Napoli wygrało 2:1 i awansowało na czwarte miejsce w tabeli, w której prowadzi Inter, który w niedzielę wieczorem zagra w Rzymie z Lazio.
Napoli, które awansowało do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, pozna swojego rywala w poniedziałek. Natomiast w Serie A zmierzy się w następnej kolejce na wyjeździe z Romą, która 17 grudnia zagra z Bolonią, rewelacją ligi, gdzie występują Łukasz Skorupski oraz Kacper Urbański.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!