Trwa arabska inwazja na futbol. Coraz więcej gwiazd trafia do saudyjskiej ligi, część wybiera także Katar, który organizował ostatni mundial. Plotka głosi, że już w 2034 roku gospodarzem mistrzostw świata zostanie Arabia Saudyjska. Mało tego! Nawet superpuchary krajowe trafiają na Bliski Wschód.
To oczywiście żadna nowość, bo od kilku lat m.in. Włosi rozgrywają mecz o Superpuchar poza krajem (ostatnio właśnie w Arabii Saudyjskiej Inter rozbił 3:0 Milan). Ale teraz Włosi chcą pójść krok dalej. Już pół roku temu włoska federacja poinformowała, że zamierza wprowadzić format Final Four, a drużyny walczyłyby o trofeum w Arabii Saudyjskiej.
Pierwotnie w turnieju miały wziąć cztery drużyny, czyli finaliści Pucharu Włoch oraz dwie najlepsze drużyny z Serie A, a turniej miał się odbyć na początku stycznia, ale prawdopodobnie zostanie przełożony na 21-25.01.
Inter i Lazio na razie nie bojkotują oficjalnie tego turnieju, ale coraz więcej głosów, że Napoli i Fiorentina chcą zablokować pomysł wyjazdu do Arabii. Całą sytuację skomentował właśnie Aurelio De Laurentiis, prezes Napoli.
- Przede wszystkim, to kraje arabskie powinny uregulować sytuację praw kobiet i oraz wszelkie kwestie pracownicze. Sport powinien łączyć dobre samopoczucie i zdrowie, ale jeśli tak się nie dzieje, to trzeba się zacząć martwić. Widzieliście, co dzieje się w Izraelu? Wyobrażacie sobie np. blokadę powietrzną na tych terytoriach? Czy ktoś zdaje sobie sprawę, że czterema samolotami przewozimy łącznie 120 zawodników? Zastanawialiście się nad tym? Jesteście kretynami, jeśli naprawdę chcecie turnieju w Arabii Saudyjskiej! Wszystko tylko po to, aby zarobić kilka milionów euro więcej? Zróbmy turniej na rzymskim Stadio Olimpico. Nie chcę bojkotować Superpucharu, tylko powiedziałem swoją opinię na ten temat - oświadczył prezes Napoli, cytowany przez dziennik "La Repubblica".
Warto przypomnieć, że w przeszłości spotkania o Superpuchar Włoch nie były rozgrywane tylko w Arabii Saudyjskiej. Wcześniej także w USA, Chinach, Katarze i Libii.