W miniony wtorek Arkadiusz Milik został bohaterem Juventusu, zapewniając klubowi wygraną 1:0 z Lecce. To było debiutanckie trafienie polskiego napastnika w tym sezonie. Pech chciał, że przy okazji tego spotkania Milik doznał urazu łydki. Z tego też powodu nie zagrał w niedzielnym meczu z Atalantą (0:0), w którym bohaterem drużyny Massimiliano Allegriego został Wojciech Szczęsny.
- Milik nie wystąpi, odczuwał dyskomfort w łydce po meczu z Lecce i lepiej, żeby w pełni wyzdrowiał, więc wróci do drużyny we wtorek - przekazał Allegri na konferencji prasowej przed meczem z Atalantą. Ta sytuacja budziła pytanie, czy napastnik na pewno będzie w pełni zdrowia, że mógł otrzymać powołanie na październikowe mecze reprezentacji Polski.
Pozytywne informacje ws. Arkadiusza Milika przyniosły w poniedziałek włoskie media. Zarówno dziennik "TuttoSport", jak i telewizja Sky Sport poinformowały, że napastnik uporał się z bólem łydki i znajdzie się w kadrze Juventusu na derbowe spotkanie z Torino, które zostanie rozegrane w sobotę 7 października.
Podobnie ma być w przypadku Dusana Vlahovicia, który zmagał się z urazem pleców i dlatego nie zagrał z Atalantą. Zdaniem "TuttoSport" serbski najpewniej zagra w derbach Turynu od pierwszej minuty, a Milik zasiądzie na ławce rezerwowych. Byłoby to utrzymanie trendu, który jest od początku sezonu. Na sześć meczów w Serie A Milik tylko jeden z nich rozpoczynał od pierwszej minuty. Właśnie przeciwko Lecce, gdy strzelił gola.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
To na pewno są dobre wiadomości dla Michała Probierza, który w czwartek 5 października ogłosi listę zawodników, którzy otrzymają powołania na mecze z Wyspami Owczymi (12 października) oraz Mołdawią (15 października). Wtedy też okaże się, czy nowy selekcjoner postawi na Arkadiusza Milika, który w Biało-Czerwonych barwach rozegrał już 70 spotkań, strzelając w nich 17 bramek i notując 17 asyst.