W minionej kolejce Serie A Napoli podejmowało na własnym stadionie Udinese. Mistrzowie Włoch pokazali w tym meczu klasę i wygrali 4:1. Pierwszego gola strzelił Piotr Zieliński z rzutu karnego. "Pokazał wielką pewność siebie, wykorzystując karnego. Doskonały występ pod każdym względem" - czytamy po meczu we włoskich mediach.
Dziennik "Il Mattino" ujawnił kulisy wspomnianej "jedenastki". Dziennikarze przekazali, że pierwotnie do wykonania rzutu karnego miał podejść Victor Osimhen, którego wyznaczył do tego Rudi Garcia. Nazwisko Nigeryjczyka miało być nawet skandowane z trybun stadionu. Osimhen zdecydował się jednak przekazać piłkę Zielińskiemu. Włosi podkreślają, że napastnik odmówił wykonania rzutu karnego i jako możliwy powód wskazali pudło piłkarza z jedenastu metrów w spotkaniu z Bologną.
"W Bolonii piłka została posłana mocno obok bramki. Teraz wpadła do siatki. Wykonawcą nie był jednak Osimhen, a Zieliński. Nigeryjczyk nie miał ochoty do strzału i zaprosił Zielińskiego" - czytamy w tekście. Osimhen niedługo później również strzelił gola. Poza nim i Polakiem na listę strzelców wpisali się jeszcze Chwicza Kwaracchelia i Giovanni Simeone.
O Osimhenie ostatnio jest bardzo głośno. Wszystko z powodu drwin ze strony Napoli, które opublikowało uderzające w Nigeryjczyka wideo. Zawodnik bardzo źle to odebrał i odciął się od drużyny w mediach społecznościowych, a jego agent groził podjęciem kroków prawnych. Finalnie klub przeprosił piłkarza. "Aby uniknąć jakichkolwiek nadużyć, SSC Napoli wyjaśnia, że nigdy nie chciało urazić, ani wyśmiać Victora Osimhena" - czytamy w komunikacie.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Napoli po sześciu kolejkach zajmuje piąte miejsce w tabeli z dorobkiem 11 punktów. Piotr Zieliński jest obecnie w dobrej dyspozycji i w siedmiu dotychczasowych meczach strzelił dwa gole i zaliczył tyle samo asyst.