To było jak długi i męczący serial, ale ostatecznie Piotr Zieliński nie opuścił Neapolu. Odrzucił lukratywną propozycję z Arabii Saudyjskiej, bo "pieniądze nie są w życiu najważniejsze". Ale choć reprezentant Polski pozostał na Stadio Diego Armando Maradona, to temat jego kontraktu wciąż jest aktualny. I trudno się dziwić, bo jego umowa wygasa już 30 czerwca 2024 roku. Dużo mówi się też o kontrakcie Chwiczy Kwaracchelii, który co prawda obowiązuje aż do 2027 roku, ale był podpisany, gdy jeszcze Gruzin nie miał przydomku "Kwaradona" i nie było wiadomo, że jest kluczowym zawodnikiem.
"Odnowienie umów "Kwaradony" i Zielińskiego nie może nie być priorytetem. A wszystko wskazuje, że tutaj nie ma porozumienia. Jest więc jasne, że kwoty, o których pisano do tej pory, nie są właściwe. Teraz Napoli ryzykuje wielką stratę, zarówno z punktu widzenia potencjalnych zarobków, jak i zarządzania zespołem. Co innego mieć w składzie szczęśliwego zawodnika, a co innego mieć takiego, który staje się bardziej nerwowy" - powiedział na antenie Radia Marte Luca Marchetti, ekspert Sky Sport od rynku transferowego.
Jeszcze w maju ekipa Luciano Spallettiego świętowała historyczne scudetto, pierwsze od czasów Diego Maradony z 1990 roku, ale dziś nastroje w Neapolu są dużo gorsze. I nic dziwnego, bo zespół Rudiego Garcii zdobył zaledwie 11 punktów w 6 meczach. Ale akurat ostatnia kolejka była udana, bo Napoli rozbiło 4:1 Udinese, a zarówno Zieliński i Kwaracchelia trafili do siatki.
W następnej kolejce Napoli zagra na wyjeździe z Lecce.