Ostatnie tygodnie nie są udane dla Bartosza Bereszyńskiego. Pod koniec sierpnia Polak przeszedł do Empoli i koszmarnie rozpoczął obecne rozgrywki. Szczególnie źle zaprezentował się w starciu z AS Romą (0:7), za co włoskie media dosłownie go zrugały. Na domiar złego w środę doznał kontuzji i niewykluczone, że przekreśli ona jego szanse na powołanie na październikowe zgrupowanie kadry.
27 września Empoli podejmuje na własnym stadionie Salernitanę. Już od pierwszych minut na murawie pojawił się Bereszyński oraz Sebastian Walukiewicz. Pierwszy z Polaków nie dograł jednak tego spotkania do końca.
Już w 15. minucie poprosił o zmianę. Wszystko zaczęło się od jednej z akcji. Obrońca popędził za rywalem i już wtedy na jego twarzy pojawił się grymas bólu. Po chwili padł na murawę i złapał się za lewe udo.
Od razu na boisku pojawili się lekarze, ale Polak nie był w stanie kontynuować rywalizacji. Nie wiadomo, jakiego urazu konkretnie doznał, ale może to być nawet uszkodzenie mięśnia dwugłowego, co byłoby fatalną informacją.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Tym bardziej że już za kilka dni Michał Probierz wybierze zawodników, którzy zagrają w październikowych meczach reprezentacji Polski. W nich Biało-Czerwoni zmierzą się z Wyspami Owczymi (12 października) i Mołdawią (15 października).
W tym sezonie Bartosz Bereszyński rozegrał cztery spotkania, ale nie zdobył w nich ani bramki, ani asysty. Jak na razie nie wiadomo, ile i czy w ogóle będzie potrzebował czasu na rekonwalescencję.