Nie minęła jeszcze minuta niedzielnego starcia: AS Roma - Empoli, które kończyło czwartą kolejkę Serie A. W wyjściowej jedenastce w tym meczu wyszło dwóch Polaków: Sebastian Walukiewicz oraz Bartosz Bereszyński. Obaj są obrońcami Empoli. Tylko na ławce rezerwowych gospodarzy znalazł się skrzydłowy reprezentacji Polski - Nicola Zalewski.
Sebastian Walukiewicz nie będzie miło wspominał pierwsze sekundy tego pojedynku. Nie minęła bowiem jeszcze minuta spotkania, a Polak zagrał ręką w polu karnym i sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił Paulo Dybala. Bramkarz wyczuł jego intencję, ale strzał Argentyńczyka był zbyt mocny i zbyt precyzyjny.
- Dotknęła piłka ręki. Wydaje się, że był ruch do piłki. Próbował Polak w ostatniej chwili cofnąć rękę - mówili komentatorzy Eleven Sports.
- Matko Bosko... Gdzieś ze 35. sekunda meczu (tak, sekunda) i Sebastian Walukiewicz robi karnego z Romą. Katastrofalny początek - napisał na Twitterze Mateusza Janiak, dziennikarz Weszło.
W ósmej minucie gospodarze prowadzili już 2:0. Po podaniu Rasmusa Kristensena gola strzelił Renato Sanches. To jednak nie był popisu Romy w pierwszej połowie. W 35. minucie sporo pecha miał Bartosz Bereszyński, który przy próbie wybicia, nabił kolegę z drużyny i piłka wpadła do siatki. Do przerwy gospodarze prowadzili 3:0.
W drugiej połowie gospodarze zdobyli jeszcze aż cztery gole. Trafiali Dybala (55. minuta), po cudownym strzale Cristiante (80.), Romelu Lukaku (82.) oraz Gianluca Mancini (86.).
AS Roma i Empoli w tym sezonie nie odniosły jeszcze zwycięstwa. Rzymianie dotychczas zremisowali u siebie z Salernitaną 2:2 i przegrali 1:2 z Milanem oraz na wyjeździe z Veroną 1:2. Natomiast Empoli miało trzy porażki: u siebie z Veroną 0:1 i Juventusem 0:2 i na wyjeździe z Monzą 0:2.
Roma po tej wygranej awansowała na dwunaste miejsce w tabeli. Empoli jest na ostatniej pozycji.