Wojciech Szczęsny pominięty. Bolesny cios. Wielu się z tym nie zgodzi

"France Football" opublikowało listę 10 najlepszych bramkarzy świata. Wśród nominowanych do nagrody im. Lwa Jaszyna zabrakło m.in. Wojciecha Szczęsnego, choć ten bez wątpienia zalicza się do czołówki w swoim fachu.

Emiliano Martinez świetnie bronił w Katarze, gdzie z Argentyńczykami świętował złoto mundialu. Na tym turnieju tylko jeden mecz rozegrał Andre Onana, ale Kameruńczyk błyszczał w Lidze Mistrzów, gdzie jego Inter doszedł do finału. Onana bronił na tyle dobrze, że latem kupił go Manchester United za 50 mln euro. Jeszcze więcej osiągnął Ederson, który z Manchesterem City wygrał potrójną koronę. Fani ligi hiszpańskiej na pewno wyróżnią Thibauta Courtoisa z Realu Madryt i Marc Andre ter Stegena z Barcelony, zaś kibice Serie A docenią Mike Maignana, który wyczyniał cuda w bramce Milanu.

Zobacz wideo Szczęsny najlepszym piłkarzem fazy grupowej? "Uratował mundial"

Ale nominowanych bramkarzy do nagrody im. Lwa Jaszyna, na cześć legendarnego radzieckiego bramkarza, jest znacznie więcej. Oto oni:

  • Marc André ter Stegen (Niemcy/Barcelona)
  • Dominik Livaković (Chorwacja/Dinamo Zagrzeb, Fenerbahce)
  • Emiliano Martínez (Argentyna/Aston Villa)
  • Thibaut Courtois (Belgia/Real Madryt)
  • Aaron Ramsdale (Anglia/Arsenal)
  • Mike Maignan (Francja/AC Milan)
  • Yassine Bono (Maroko/Sevilla, Al-Hilal)
  • André Onana (Kamerun/Inter Mediolan, Manchester United)
  • Brice Samba (Francja/Lens)
  • Ederson (Brazylia/Manchester City)

Na liście zabrakło Manuela Neuera. Ale to nie może dziwić, bo choć Niemiec jest jednym z najwybitniejszych bramkarzy w historii, to w poprzednim sezonie zagrał raptem 15 meczów. Na więcej nie pozwolił uraz nogi, a przecież pod uwagę brany jest tylko miniony sezon. Kibiców może zdziwić brak Alissona z Liverpoolu, który na mundialu, wygryzł ze składu Edersona. Problem w tym, że w Premier League zdarzały mu się wpadki.

Wśród nominowanych zabrakło Wojciecha Szczęsnego, który swego czasu, gdy jeszcze grał w Romie, usadził Alissona na ławce.

Szczęsny wreszcie zbudował pomnik

Wojciech Szczęsny od dawna uchodzi za cenionego fachowca. Jednak w Polsce miał nieco pod górkę. Jego klubowe dokonania w Anglii i we Włoszech przykrywało to, że w reprezentacji wielkie mecze zdarzały mu się bardzo rzadko. Owszem, zatrzymał Niemców w 2014 roku. Jasne, bardzo dobrze zagrał też w marcowym barażu o mundial ze Szwecją. Ale w pamięci kibiców długo zapisane były jego spektakularne błędy. Nieudane wyjścia z bramki przeciwko Grekom na Euro 2012 oraz w starciu z Senegalem na mundialu w Rosji, samobójczy - choć pechowy - gol z Euro 2020 przeciwko Słowacji. Mecz otwarcia zwykle oznaczał błąd Szczęsnego.

Ale to już przeszłość. Na mundialu w Katarze to Szczęsny był najlepszym polskim piłkarzem. 32-letni bramkarz rozegrał turniej życia, zachwycał kunsztem, pewnością siebie i luzem. Szanowany w piłkarskiej Europie fachowiec, w Polsce bywał symbolem pechowca, a nawet nieudacznika, ale dopiero w Katarze został bohaterem.

W dodatku zanotował, jak zwykle, bardzo przyzwoity sezon w barwach Juventusu. Stara Dama zajęła 7. miejsce w Serie A, ale gdyby nie ujemne punkty, to byłaby na podium. Ani do Szczęsnego, ani do jego zmiennika Mattii Perina nie można było mieć większych pretensji.

Polak w poprzednim sezonie, licząc wszystkie rozgrywki, wystąpił w 40 meczach i aż 19 razy zachował czyste konto. Wpuścił 40 goli. To jednak nie wystarczyło, aby zostać nominowanym. 

Więcej o: