We Włoszech zakończyła się ostatnia kolejka Serie A. Do końca trwała walka o to, kto ostatecznie zagra w Lidze Europy, a kto w Lidze Konferencji Europy, oraz o to, kto spadnie z ligi. Jednym z ważniejszych spotkań z punktu widzenia polskich kibiców było starcie AS Romy ze Spezią. Na placu gry przebywało czterech Polaków, a na ławce siedział dodatkowo Bartłomiej Drągowski.
AS Roma wciąż nie była pewna, w których europejskich rozgrywkach zagra. Choć przed startem kolejki zajmowała szóste miejsce, to tuż za jej plecami jest Juventus, który miał szanse na wyprzedzenie zespołu Jose Mourinho. Z kolei Spezia nadal nie była pewna utrzymania.
Spotkanie zaczęło się lepiej dla gości, którzy wyszli na prowadzenie już w szóstej minucie spotkania. Bramkarza Romy pokonał Dimitris Nikolau, znakomicie wykańczając dośrodkowanie Mehdiego Bourabiego.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl
Gospodarze dość nieoczekiwanie przegrywali i dość długo się męczyli, aby doprowadzić do wyrównania. To nadeszło w 42. minucie za sprawą Nicoli Zalewskiego. Reprezentant Polski oddał kapitalny strzał zza pola karnego, który zatrzepotał w siatce przy prawym słupku. Dla 21-latka było to drugie w tym sezonie trafienie w Serie A i jednocześnie drugie trafienie w barwach rzymskiego klubu.
Ostatecznie Roma wygrała 2:1 po tym, jak w 90. minucie Paulo Dybala wykorzystał rzut karny. Tym samym rzymianie zagrają w Lidze Europy w kolejnym sezonie.
Bramka na 1:1 oznaczała złe wieści dla reprezentacyjnych kolegów Zalewskiego, a więc Bartłomieja Drągowskiego, Szymona Żurkowskiego, Arkadiusza Recy i Przemysława Wiśniewskiego. Porażka sprawiła, że Spezia zagra specjalny baraż o utrzymanie w Serie A z Hellasem Werona Pawła Dawidowicza. Zakończyli oni bowiem rozgrywki z taką samą liczbą punktów.