Juventus ma za sobą przeciętny sezon, a dodatkowo przez karę odjętych punktów nie zagra w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Gdyby nie ona, to obecnie klub z Turynu miałby 69 punktów. To oznacza, że jeżeli Juventus przegra ostatni mecz w tym sezonie przeciwko Udinese to będzie to najgorszy czas tej drużyny od sezonu 2010/11, gdy zdobył 58 punktów. Allegri jest pierwszym trenerem Juventusu od 35 lat, który w dwa sezony nie wygrałby żadnego trofeum.
Według informacji podanych przez "La Gazzetta dello Sport" Allegri utracił zaufanie części składu. Trenera mają dość Angel Di Maria i Leonardo Peredes, którym w czerwcu wygasają kontrakty. Ale też Dusan Vlahović i Federico Chiesa, którzy kilka razy mieli już mocniejsze spięcia ze szkoleniowcem. Piłkarze chcieliby, żeby Juventus prezentował bardziej ofensywny styl gry. Otwarcie metody Allegriego zakwestionował Wojciech Szczęsny i Juan Cuadrado.
Według informacji podanych przez gazetę po ostatnim meczu z Milanem (Juventus przegrał 0:1), drużyna miała zostać wezwana na rozmowę motywacyjną przez Leonardo Bonucciego i Danilo, którzy mieli zaapelować o koncentrację przed ostatnim meczem z Udinese. W tej rozmowie miały paść też słowa o honorze i godności.
A w jaki sposób Wojciech Szczęsny zaatakował Allegriego? Chodzi o wypowiedź polskiego bramkarza po meczu Ligi Europy, w którym Sevilla pokonała Juventus 2:1 i awansowała do finału. Szczęsny zagrał wtedy bardzo dobry mecz, ale był niezadowolony z postawy zespołu.
- Jeżeli dużo bronię, to nie jest to oznaka naszego dobrego występu. Te obrony są bezużyteczne. To będzie sezon bez trofeów, a grając w Juventusie, musisz wygrywać, a nie brać udział - powiedział reprezentant Polski, co wielu odebrało za przytyk w stronę szkoleniowca.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Tej wypowiedzi nie pozostawił bez odpowiedzi Massimiliano Allegri, który wprost powiedział, że Polak czasem powinien być cicho. - Mam dwuletni kontrakt i jeżeli zależałoby to ode mnie, to na 100 procent zostałbym w klubie. Nie mogę decydować za innych. Szczęsny? Po niektórych meczach powinieneś być cicho, bo może ci się zagrzać głowa i powiesz coś nieodpowiedniego. Może zrobił błąd przez nieznajomość włoskiego - wbił szpilkę szkoleniowiec.
Ta odpowiedź spotkała się z negatywną reakcją kibiców Juventusu, którzy w mediach społecznościowych zaczęli publikować liczne dowody na to, że język włoski reprezentanta Polski jest nienaganny.
W Juventusie nikt nie jest zadowolony z obecnego sezonu. Jednak na ten moment pozycja Allegriego wydaje się niezagrożona. Włoch ma jeszcze dwa lata do końca kontraktu. Zarabia też niemało, bo aż dziewięć milionów euro na sezon i dodatkowe bonusy. Według "La Gazzetta dello Sport" operacja rozwiązania kontraktu kosztowałaby Juventus około 30 milionów euro. Nadzieją na pozbycie się trenera - gdyby działacze zdecydowali się na ten ruch - jest odejście Allegriego do innego klubu. Na razie jednak brakuje opcji, choć jakiś czas temu francuskie media informowały, że Włochem zainteresowane jest PSG.