AC Parma po 38. kolejkach Serie B zajęła czwarte miejsce, które nie zagwarantowało bezpośredniego awansu, a pewne miejsce w półfinale barażu w walce o Serie A. Rywalem drużyny Adriana Benedyczaka zostało Cagliari, które w ćwierćfinale dwumeczu pokonało Venezię 2:1.
We wtorkowy wieczór na stadionie Cagliari został rozegrany pierwszy mecz półfinałowy barażu o awans do Serie A. Spotkanie dla drużyny gości rozpoczęło się w wymarzony sposób. W 10. minucie Parma przeprowadziła szybką akcję, którą w polu karnym sfinalizował mocnym strzałem Adrian Benedyczak, dzięki czemu zdobył swoją 10 bramkę w tym sezonie dla włoskiej drużyny.
Już 16 minut później było 2:0. Simon Sohm, który asystował przy golu polskiego napastnika, sam wpisał się na liście strzelców po świetnej, indywidualnej akcji. Do przerwy Parma prowadziła 2:0 i wydawało się, że zrobi ogromny krok w kierunku awansu do finału baraży.
Nic bardziej mylnego. Cagliari potrzebowało czasu na przebudzenie się, ale wreszcie, w 68. minucie zdobyło gola kontaktowego za sprawą Zito Luvumbo. Dramat Parmy nastąpił jednak w ostatnich pięciu minutach meczu. W 85. Gianluca Lapadula pewnie wykorzystał rzut karny, a cztery minut później Luvumbu zabawił się z obrońcami rywali w polu karnym i strzałem pod poprzeczkę dopełnił powrotu Cagliari, które ostatecznie wygrało 3:2.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
- Musimy być zadowoleni z naszego występu i musi być ta sportowa złość, bo za kilka dni jest szansa na rewanż. Jesteśmy wściekłym zespołem gotowym na sobotę. Tacy jesteśmy, chcemy grać i robić swoje, strzelać, znajdować drogę do bramki. Wiemy, jak to zrobić - mówił po meczu trener Parmy, Fabio Pecchia, cytowany przez oficjalną stronę klubu. Dodał, że sami sobie są winni straconych bramek, ponieważ Cagliari poza strzelonymi bramkami nie potrafiło im zagrozić.
Rewanż zostanie rozegrany w sobotę 3 czerwca w Parmie. Z kolei w drugim półfinale po pierwszym meczu jest 1:0 dla Sudtirolu w rywalizacji z Bari.