Juventus znokautowany. Katastrofa to mało powiedziane

Najpierw było odjęcie dziesięciu punktów tabeli, a potem lanie od Empoli i porażka Juventusu 1:4. Piłkarze z Turynu spadli na siódme miejsce w tabeli i mają iluzoryczne szanse na grę w kolejnej edycji Ligi Mistrzów.

Nie taki początek tygodnia wyobrażali sobie kibice Juventusu. Gdy wydawało się, że ekipa ze stolicy Piemontu jest na prostej drodze do zakwalifikowania się do następnej edycji Ligi Mistrzów, to jak grom spadła wiadomość o odebraniu turyńczykom dziesięciu punktów w tabeli Serie A. Juventus został uznany za winny sztucznego zawyżania opłat transferowych w celu zwiększenia zysków kapitałowych. W ten sposób sugerowali, że działają na znacznie większych aktywach klubowych, niż posiadali w rzeczywistości. To sprawiło, że przed meczem z Empoli Juventus spadł na siódme miejsce w tabeli i tracił pięć punktów do czwartego miejsca premiującego grą w Lidze Mistrzów.

Zobacz wideo Tomasz Kuszczak ocenia reprezentację Polski. Bezkompromisowa opinia

Empoli znokautowało Juventus w trzy minuty

Juventus wyszedł na wyjazdowy mecz z Empoli jakby oszołomiony decyzją, która obiegła media na kilkanaście minut przed startem spotkania. Kara za to przyszła błyskawicznie. Najpierw Arek Milik trafił w poprzeczkę, żeby kilkanaście minut później sfaulować rywala w polu karnym. I tak w 18. minucie Francescu Caputo podszedł do rzutu karnego i pokonał Wojciecha Szczęsnego.

A to był początek kłopotów piłkarzy Massimiliano Allegrego. Zaledwie trzy minuty później Empoli miało rzut rożny, po którym było zamieszanie w polu karnym. Wojciech Szczęsny świetnie instynktownie zareagował, ale był bezradny przy dobitce Sebastiano Luperto. I tak po 21. minutach było już 2:0 dla gospodarzy.

To sprawiło, że Juventus znalazł się pod ścianą i musiał wiele ryzykować, otwierając szanse na kontrataki dla Empoli. Piłkarze z Turynu do końca pierwszej połowy nie mogli znaleźć klucza do bramki, a za to tuż po przerwie Empoli zamknęło rywalizację. Fantastyczną kontrę w 48. minucie zwieńczył Caputo, który skompletował dublet i było już 3:0 dla gospodarzy.

Juventus dalej próbował, ale stać go było tylko na honorowe trafienie Federico Chiesy w 85. minucie. Piłkarze Allegrego spróbowali cudem walczyć o kolejnego gola i może nawet remis, ale nic to nie dało. W doliczonym czasie gry indywidualną akcję przeprowadził Roberto Piccoli i ustalił wynik na 4:1.

Empoli - Juventus 4:1

Bramki: 18' 48' Caputo, 21' Luperto, 90+3' Piccoli - 85' Chiesa.

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Ta porażka sprawia, że na dwie kolejki przed końcem sezonu Juventus praktycznie nie ma szans na grę w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie. Musieliby liczyć na ogranie AC Milanu w kolejnej kolejce, wpadkę mediolańczyków w ostatniej i pomyślne rozstrzygnięcia w innych spotkaniach. Niewykluczone, że Juventusu zabraknie w ogóle w europejskich pucharach, bo siódme miejsce nie daje nawet szansy gry w Lidze Konferencji Europy. Brak gry w Europie byłby bez wątpienia dużym ciosem w finanse drużyny z Turynu.

Więcej o:
Copyright © Agora SA