Napoli w tym sezonie wywalczyło pierwsze po 33 latach mistrzostwo Włoch. Kiedy neapolitańczycy po raz ostatni zdobywali scudetto, w drużynie grał jeszcze legendarny Diego Maradona. W ubiegłym roku drużyna przeszła rewolucję kadrową, co w dużej mierze pomogło w osiągnięciu wymarzonego sukcesu.
Jednym z odpowiedzialnych za zmiany kadrowe był dyrektor sportowy Cristiano Giuntoli. To on doprowadził m.in. do rozstania z Lorenzo Insigne czy też transferu Kalidou Koulibaly'ego do Chelsea, którzy w przeszłości byli jednymi z liderów Napoli. W ich miejsce przyszli Chwicza Kwaracchelia oraz Kim Min-jae, a ci nie zawiedli i idealnie zastąpili swoich poprzedników. Z miejsca stali się nowymi gwiazdami drużyny i całej Serie A.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Teraz jednak Neapol ma opuścić sam Cristiano Giuntoli. Co więcej, jak donosi Gianuluca Di Marzio, działacz przejdzie do... Juventusu, a więc jednego z największych rywali Napoli. "Juventus chce planować swoją przyszłość. Ma już ustaloną ustną, pięcioletnią umowę z Giuntolim" - przekazał dziennikarz.
Do finalizacji transferu na linii Napoli-Juventus brakuje tylko zgody Aurelio De Laurentiisa. Właściciel Napoli chciałby uzyskać rekompensatę z Turynu za przedwczesne zakończenie współpracy z dyrektorem sportowym. Giuntoli ma jeszcze ważny kontrakt z mistrzami Włoch.
Juventus czeka jeszcze także na decyzje futbolowych władz ws. ewentualnych sankcji za nieprawidłowości w sprawozdaniach finansowych. "Kierownictwo chce ocenić konsekwencje dyscyplinarne, oraz wziąć pod uwagę udział lub nie w europejskich pucharach i wszelkie kary przed podjęciem ostatecznej decyzji" - czytamy.
Po 35 rozegranych meczach Juventus ma na koncie 69 punktów i zajmuje drugie miejsce w tabeli Serie A. Drużynie Wojciecha Szczęsnego i Arkadiusza Milika daje to gwarancję gry w kolejnej edycji Ligi Mistrzów.