Włosi ocenili Szczęsnego i Milika. Tylko jeden zasłużył na pochwały

Wojciech Szczęsny był "zawsze gotowy", z kolei Arkadiusz Milik "walczył samotnie jak lew przeciwko buldożerom". Włoskie media oceniły grę reprezentantów Polski w meczu Juventusu z Atalantą (2:0). Obaj otrzymali podobne noty, ale na pochwały mógł liczyć bramkarz.

W niedzielne popołudnie Juventus zrobił duży krok w kierunku wicemistrzostwa Włoch, wygrywając 2:0 z Atalantą. Choć w pierwszej połowie piłkarze Massimilliano Allegriego nie zagrozili bramce rywali, to już na początku drugiej partii wyszli na prowadzenie. Kapitalnym trafieniem popisał się Samuel Iling Junior. Z kolei w ósmej minucie doliczonego czasu gry wynik spotkania ustanowił Dusan Vlahović. Na boisku pojawiło się też dwóch Polaków - cały mecz w bramce spędził Wojciech Szczęsny, z kolei od pierwszych minut na murawie grał Arkadiusz Milik. Napastnik nie radził sobie jednak najlepiej i w 65. minucie zmienił go Vlahović. 

Zobacz wideo Specjalny występ dla Lewandowskich! Bawili się i śpiewali pod sceną

Szczęsny nie miał za dużo pracy, ale i tak zasłużył na pochwały

Szczęsny nie miał zbyt wielu okazji do interwencji w tym spotkaniu. Najgroźniejszym strzałem był ten z 74. minuty, kiedy to Teun Koopmeiners huknął z rzutu wolnego, ale Polak popisał się piękną paradą. Dobrą postawę golkipera doceniły włoskie media. Juventusnews24.com ocenił jego występ na "6" w skali 1-10. " Bądź zawsze gotowy. To motto często towarzyszy Szczęsnemu. Dziś doskonale wcielił je w życie. Przez niemal 80 minut patrzył tylko, jak rywal brudzi sobie rękawiczki. Nieco więcej pracy miał po brutalnym rzucie wolnym Koopmeinersa" - czytamy.

Taką samą ocenę Polakowi wystawił włoski "Sky Sport", a także Eurosport. "Dobrze obronił strzał piłkarza Atalanty po rzucie wolnym. Dzięki temu znów zakończył spotkanie z czystym kontem" - podkreśli dziennikarze. Był to już 17 mecz w tym sezonie, w którym Szczęsny nie stracił gola.

Włosi bronią Milika. "Walczył jak lew"

Arkadiusz Milik nie zaliczył udanego występu, co także odnotowały włoskie media. Zaledwie "5,5" otrzymał od portalu Juventusnews24.com, co było jedną z najsłabszych ocen. Taką samą notę wystawiono Nicolo Fagioliemu. Dziennikarze zauważyli jednak, że napastnik był osamotniony w ataku, więc siłą rzeczy nie miał jak pokazać pełni potencjału. "Pozostawiony sam sobie w ofensywie miał bardzo małe szanse na kolejne trafienie w tym sezonie" - podkreślono.

O tym, że Milik nie miał wsparcia w ataku, pisał też włoski Eurosport. Portal był nieco łagodniejszy dla napastnika i ocenił jego występ na "6". "Był bardzo zaangażowany w grę drużyny - i to byłoby na tyle. Walczył samotnie jak lew przeciwko buldożerom, które tworzyli obrońcy Atalanty" - czytamy. Na "6" Polaka ocenił też "Sky Sport". 

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Dzięki zwycięstwu Juventus awansował na drugie miejsce w tabeli z dorobkiem 66 punktów. Na razie turyńczykom przywrócono wcześniej odjęte punkty za nieprawidłowości finansowe (15), ale pod koniec maja odbędzie się kolejna rozprawa, więc nadal nie mogą być niczego pewni. Atalanta z kolei ma 58 punktów i jest szósta.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.