Choć w pierwszej połowie Juventus nie był w stanie wykreować żadnej groźnej sytuacji, o czym świadczy niski współczynnik XG, czyli goli oczekiwanych, na poziomie 0,25, to jednak turyńczycy zdobyli bramkę na początku drugiej połowy. Była 55. minuta, gdy Samuel Iling Junior najpierw odebrał piłkę rywalowi, potem podał do Adriena Rabiota, a Francuz mu odegrał tak, że Anglik z bliskiej odległości strzelił gola.
Dla urodzonego w 2003 roku Anglika była to pierwsza bramka w barwach Juventusu. Wychowanek Chelsea, który dwa lata temu trafił do Turynu, dał się poznać kibicom już jesienią, gdy zanotował asystę w starciu Ligi Mistrzów z Benficą (3:4).
Lewoskrzydłowy zanotował też asystę w starciu Serie A z Lecce. Do tej pory pełnił jednak marginalną rolę, jako zmiennik Filipa Kosticia. Ale w niedzielę, to Serb zastąpił Ilinga Junior w 81. minucie.
Atalanta swoją najlepszą okazję miała w 74. minucie, gdy Teun Koopmeiners huknął z rzutu wolnego, ale Wojciech Szczęsny popisał się piękną paradą.
W doliczonym czasie gry na 2:0 podwyższył Dusan Vlahović, który popisał się cudownym uderzeniem z około 17. metra.
Dzięki zwycięstwu 2:0 Juventus ma 66 punktów po 34 kolejkach, dzięki czemu wyprzedził Lazio (64) i jest drugi. Na razie turyńczykom przywrócono wcześniej odjęte punkty, ale pod koniec maja odbędzie się kolejna rozprawa, więc nadal nie mogą być niczego pewni. Atalanta ma 58 punktów i jest szósta.