Fiorentina rozgrywa wyjątkowo udany sezon w rozgrywkach pucharowych. W zeszłym tygodniu awansowała do półfinału Ligi Konferencji po zwycięstwie 6:4 w dwumeczu z Lechem Poznań. W miniony czwartek awansowała do finału Pucharu Włoch po wygranej 2:0 w dwumeczu z Cremonese.
Po zakończeniu drugiego meczu z Cremonse w bardzo dobrym nastroju był Rocco Commisso, właściciel i prezes Fiorentiny. - Zagraliśmy świetny mecz, to nie było łatwe. Chcę podziękować wszystkim, trenerowi i zawodnikom. Jestem bardzo szczęśliwy - powiedział w rozmowie ze stacją Mediaset.
Później Commisso został zapytany o plany i marzenia dotyczące przyszłości Fiorentiny. Zwrócił uwagę na kwestie finansowe, wbijając przy tym szpilkę Juventusowi. - Przychody są dla nas problemem, nie chcemy skończyć jak Juventus. Ich kłopoty zaczęły się, gdy podpisali Cristiano Ronaldo. To nigdy nie spotka Fiorentiny. Nie wiem, gdzie zajdziemy, ale na pewno nie zbankrutujemy - odparł.
Transfer Portugalczyka kosztował Juventus 100 milionów euro, ponadto trzeba mu było płacić ogromną pensję. Nie pozwoliło to jednak zrealizować głównego celu, jakim był triumf w Lidze Mistrzów. W dodatku w trakcie jego pobytu w Turynie (2018-2021) wybuchła pandemia, która mocno uszczupliła klubowy budżet. Potem Ronaldo odszedł do Manchesteru United, ale cały czas domagał się od klubu zaległych pieniędzy.
Commisso zapowiedział też, że pojawi się we Włoszech na decydujących meczach pucharowych. - Musimy się skupić na jednym meczu na raz. Ja nie robię tutaj nic, jedynie sprowadzam pieniądze z Ameryki. Miejmy nadzieję, że Bóg nam pomoże, będę tutaj na półfinale Ligi Konferencji, a potem pojedziemy do Rzymu (na finał Pucharu Włoch - red.) - oznajmił.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W finale Pucharu Włoch Fiorentina zmierzy się z Interem Mediolan. Mecz zostanie rozegrany w środę 24 maja na Stadio Olimpico.