Milik wrócił, ale powrót nie był szczęśliwy. Błysnął Szczęsny. Juventus wygrał

Juventus Turyn pokonał na własnym stadionie ekipę Hellasu Werona 1:0, a na boisko po dłuższej przerwie wrócił Arkadiusz Milik. Polak pokazał się z dobrej strony, ale jedyną bramkę strzelił inny napastnik - Moise Kean. W kluczowym momencie błysnął też Wojciech Szczęsny.

Arkadiusz Milik po ponad dwóch miesiącach przerwy wrócił do składu Juventusu. Polak wyszedł w pierwszym składzie meczu z Hellasem Werona. Ostatni raz w ekipie Massimiliano Allegriego miał okazję wystąpić pod koniec stycznia w przegranym 0:2 starciu z Monzą, w którym nabawił się kontuzji mięśnia. W bramce nie mogło zabraknąć Wojciecha Szczęsnego. W ekipie rywala zagrał za to Paweł Dawidowicz.

Zobacz wideo Specjalny występ dla Lewandowskich! Bawili się i śpiewali pod sceną

Milik, Szczęsny i Dawidowicz na boisku. "Polskie" starcie w Serie A

Pierwszą dogodną okazję do zdobycia bramki stworzyli sobie goście z Werony. Błyskotliwy rajd prawą stroną przeprowadził Kevin Lassagna, dośrodkował spod końcowej linii, a do strzału z woleja złożył się Fabio Depaoli. Piłka minimalnie minęła słupek bramki Szczęsnego.

Milik od początku wykazywał wielką ochotę do gry. Cofał się do środka pola, walczył o piłkę, wygrywał pojedynki, ale wszystko to działo się daleko od bramki Hellasu. Dopiero w 35. minucie nasz napastnik stworzył groźną sytuację. Był faulowany tuż przed linią pola karnego i wywalczył rzut wolny z dogodnego miejsca. Polak musnął piłkę piętką, a strzał oddał Danilo. Piłka po strzale brazylijskiego obrońcy odbiła się jeszcze od pleców Depaolego i trafiła w słupek.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Na bramkę trzeba było poczekać do zmiany stron. Minęło zaledwie 10 minut, a Juventus przeprowadził piękną, składną akcję środkiem boiska. Miretti zagrał do Locatellego, ten dostrzegł dobrze ustawionego w polu karnym Moise Keana. Z asekuracją nie zdążył Paweł Dawidowicz i 23-latek mocnym strzałem pokonał Lorenzo Montipo.

Chwilę później, po godzinie gry boisko opuścił Arkadiusz Milik. Zszedł razem z Moise Keanem, a w ich miejsce pojawili się Angel di Maria i Dusan Vlahović. W sumie Polak wygrał 9 pojedynków o piłkę, wymienił 20 celnych podań i aż cztery razy był faulowany. Niestety nie udało mu się oddać żadnego strzału na bramkę.

Wojciech Szczęsny z kolei nie miał zbyt wiele pracy. W pierwszej części gry obronił dwa niegroźne strzały. Dopiero w 83. minucie jego formę sprawdził Filippo Terracciano. Uderzył w sam róg z dalszej odległości, ale nasz bramkarz znakomicie rzucił się z interwencją. Juventus odpowiedział równie groźną sytuacją, ale piłka po strzale Bremera poszybowała wysoko nad poprzeczką i wynik już się nie zmienił.

Juventus mimo zwycięstwa pozostał na siódmym miejscu w tabeli Serie A. Ma 44 punkty, podczas gdy prowadzące Napoli aż 71. Hellas Werona ma jednak jeszcze większe problemy. Z 19 punktami jest na 18. miejscu i brakuje mu pięciu, aby opuścić strefę spadkową. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.