Paulo Dybala występował w Juventusie w latach 2015-2022. Z klubu odszedł dlatego, że nie potrafił się dogadać w sprawie przedłużenia kontraktu. Już po tym, gdy dołączył do Romy, zażądał od turyńczyków wypłaty zaległego wynagrodzenia w wysokości około 3,7 miliona euro. - Mają ostatnią szansę na zapłacenie mi tych pieniędzy, w przeciwnym razie mój prawnik złoży wnioski na piśmie - zapowiadał.
Nowe wieści w tej sprawie przekazał włoski dziennik "La Repubblica". Okazuje się, że złoty medalista ostatnich mistrzostw świata nadal nie otrzymał od Juventusu zaległych pieniędzy. Według gazety prawnik Luca Ferrari, zwolniony przez zawodnika z tajemnicy zawodowej, zagroził klubowi, że jeśli do kwietnia należność nie zostanie uregulowana, to piłkarz będzie żądał wypłaty w wysokości 54 mln euro.
Ferrari tłumaczy, że na tę kwotę składa się nie tylko zaległe wynagrodzenie, ale także „różnica wynagrodzeń pomiędzy kontraktem z Romą a niepodpisanym kontraktem z Juventusem w okresie pięciu lat", wynosząca około 50 mln euro. Strona Argentyńczyka przekonuje, że na nowej umowie w Turynie z „brakowało tylko podpisu" i stąd biorą się takie oczekiwania.
Prawnik Dybali nie wyklucza, że strony dogadają się bez konieczności wchodzenia na drogę sądową. - Ostatnią rzeczą, jaką Paulo chciałby zrobić, to pozwać Juventus - przekonuje. Jednocześnie zaznacza, że sprawa ciągnie się na tyle długo, że piłkarz może zdecydować się na bardziej radykalne rozwiązanie. - Nie będzie miał wielu alternatyw poza wszczęciem procesu - dodaje Ferrari.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Paulo Dybala od lipca 2022 roku jest zawodnikiem AS Romy. Dotychczas rozegrał dla niej 29 spotkań, strzelił w nich 13 goli oraz zanotował osiem asyst.