Dyrektor Interu nie miał litości dla formy Lukaku. Irytacja w zespole rośnie

- Ma ponad 103 kilogramy do dźwigania, więc musi być w idealnej formie fizycznej - powiedział Giuseppe Marotta, zapytany po meczu Ligi Mistrzów z FC Porto o formę Romelu Lukaku. Belgijski napastnik nadal jest daleki od najlepszej formy, co zaczyna irytować władze Interu Mediolan.

Ostatnie lata w karierze Romelu Lukaku to prawdziwa sinusoida. Po doskonałym sezonie 2020/2021, gdy w barwach Interu Mediolan udało mu się strzelić aż 30 goli wydawało się, że Belg do końca kariery będzie należał do światowej czołówki wśród napastników. Niestety, od tej pory jego forma pozostawia wiele do życzenia.

Zobacz wideo Sensacyjne powołania Santosa? Problemy już na starcie

"Musi być w idealnej formie"

Po nieudanej, jednorocznej przygodzie z Chelsea, 29-letni snajper wrócił do Interu, by ponownie się odbudować i wrócić na najwyższy poziom. Niestety, póki co, nic z tego nie wychodzi. Doświadczony napastnik, także ze względu na męczące go kontuzje, nie może odnaleźć dawnej formy, strzelając zaledwie 4 gole w sezonie 2022/2023. To zaczęło już denerwować najważniejsze osoby w Interze Mediolan z Guiseppe Marottą na czele.

Po środowym meczu Ligi Mistrzów z FC Porto, wygranym przez Inter 1:0, dyrektor sportowy włoskiego klubu udzielił bardzo interesującego wywiadu stacji Sky Sports Italia. Marotta przyznał w nim, że Lukaku jest obecnie bardzo ciężki i czeka go jeszcze dużo pracy nad formą fizyczną.

- Ma ponad 103 kilogramy do dźwigania, więc musi być w idealnej formie fizycznej. Do tej pory do niej nie wrócił, także przez kontuzje, które go ostatnio nie omijały. Jednocześnie trener Inzaghi uznaje, że jest potrzebny zespołowi, uważając go za wystarczająco efektywnego - powiedział Marotta.

Lukaku jest za gruby?

Gdy wypowiedź dyrektora sportowego Interu pojawiła się w mediach, kibice bardzo szybko zaczęli ją komentować. Uznano, że doświadczony działacz przyznał między wierszami, że Lukaku wciąż jest za gruby, by grać na najwyższym poziomie.

Jednocześnie w ostatnich tygodniach belgijski snajper dał się poznać raczej jako nerwowy człowiek, a nie znakomity egzekutor. Podczas ligowego meczu z Sampdorią, w którym Lukaku prezentował się bardzo słabo, doszło do spięcia pomiędzy nim a Nicolo Barellą, niezadowolonym z postawy kolegi z zespołu. Skończyło się na wyzwiskach, które zostały zarejestrowane przez kamery.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.