Krzysztof Piątek ma 27 lat, a na koncie grę w już siedmiu klubach. Renomę w Serie A wyrobił sobie w sezonie 2018/19, gdy w barwach Genoi, a później Milanu, zdobył aż 22 bramki. Później nigdy już nie wrócił do tak wysokiej formy, więc w styczniu 2020 roku Milan bez żalu sprzedał go do Herthy. Berlina też jednak nie zawojował. Hertha najpierw wypożyczyła go do Fiorentiny, gdzie strzelił sześć goli w 18 meczach, a później do Salernitany.
W obecnym sezonie Piątek jednak nie zachwyca. Strzelił zaledwie trzy gole przez pół roku. Z ostatniej bramki cieszył się na początku listopada. I to przeciwko beniaminkowi - Cremonese.
- Przeżywa wyraźny kryzys. Jego pudła z meczów z SSC Napoli i z Hellas ważyły bardzo dużo. Ewidentnie jest coś nie tak. To przecież doświadczony napastnik, mający swoje walory. W czasie meczów jednak więcej widać go w bocznych sektorach boiska niż w polu karnym, gdzie czuje się przecież najlepiej - mówi na łamach sportowefakty.wp.pl włoski dziennikarz Francesco Di Pasquale, związany z serwisami salernitananews.it i sportitalia.com. - Salernitana zapłaciła milion euro za wypożyczenie, transfer definitywny to według mojej wiedzy kwestia aż 10 mln euro. W tym momencie wydaje się to niemożliwe - dodał.
Po 23 meczach Napoli jest liderem Serie A i ma na koncie aż 62 punkty. Salernitana, którą właśnie przejął Paulo Sousa, zajmuje dopiero 16. pozycję w lidze. Zespół z Salermo ma tylko cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.