Piękne bramki, bramkarskie błędy i zwroty akcji - tak w skrócie można opisać niedzielny mecz Juventusu z Atalantą. Zawodnicy Massimiliano Allegriego zremisowali 3:3 po prawdziwym widowisku, w którym jedne z głównych ról grali reprezentanci Polski, czyli Arkadiusz Milik i Wojciech Szczęsny. Napastnik zdobył jedną z bramek dla Juventusu, a bramkarz nie popisał się udaną interwencją przy pierwszej bramce dla Atalanty.
Wojciech Szczęsny został oceniony przez "La Gazzetta dello Sport" najgorzej z całej drużyny Juventusu. Otrzymał "5" z uzasadnieniem, że strzał Ademoli Lookmana przeleciał mu przez ręce, ale częściowo odpokutował swe winy strzale Rafaela Toloia w drugiej połowie. Na "5" Szczęsnego ocenił również włoski Eurosport. Także zwrócił uwagę na "poważny błąd i niezgrabą oraz nieskoordynowaną interwencję przy strzale Lookmana".
Jeszcze niżej, bo na "4,5", Szczęsnego oceniło TuttoSport. "Przeciwko Napoli zawalił się fort, a teraz doszły trzy kolejne stracone bramki" - czytamy. Do tego zdaniem portalu na bramkarza spada odpowiedzialność za straconego gola na 0:1.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Z kolei Arkadiusz Milik został wybrany najlepszym graczem Juventusu w ocenie "La Gazzetta dello Sport". Gazeta oceniła napastnika na "7", wyróżniła gola zdobytego prawą nogą, ale podkreśla przede wszystkim to, że napastnik bierze czynny udział w grze drużyny z Turynu. "Vlahović powinien czuć się ostrzeżony" - czytamy. Taką samą ocenę Milik otrzymał od Eurosportu. "Błyszczał, był nieustępliwy. Gol na 2:1 to prawdziwe arcydzieło" - podkreślają dziennikarze.
Także na "7" występ napastnika oceniło TuttoSport. "Odnajdywał się między obrońcami Atalanty, był nieoceniony w grze tyłem do bramki" - czytamy w ocenie gry Polaka w niedzielny meczu.
Po remisie z Atalantą Juventus zajmuje 9. miejsce w tabeli Serie A i traci 14 punktów do czołowej czwórki. Wszystko jest pokłosiem kary, jaką klub otrzymał za nieścisłości w zeznaniach finansowych.