Piątek dostał "prezent". Ale z niego nie skorzystał. Co za pech [WIDEO]

Krzysztof Piątek miał wielkiego pecha w sobotnim meczu Salernitany z SSC Napoli rozegranym w ramach 19. kolejki Serie A. Polak w końcówce spotkania mógł strzelić kontaktowego gola, ale piłka po jego strzale odbiła się od słupka, po czym przetoczyła się niemal po linii bramkowej.

W sobotę o godzinie 18:00 Salernitana podejmowała na własnym stadionie SSC Napoli. Od pierwszych minut w drużynie gospodarzy wyszedł Krzysztof Piątek. Dla Polaka był to 15. mecz w tym sezonie. 

Zobacz wideo Jeremy Sochan porównany do gwiazdy NBA. "W tym wieku to imponujące"

Serie A: Pechowe pudło Krzysztofa Piątka w meczu z Napoli. Mógł dać nadzieję Salernitanie

Spotkanie dużo lepiej rozpoczęli goście i częściej utrzymywali się przy piłce. Przyniosło to efekty pod koniec pierwszej połowy, kiedy to piłkę do siatki wpakował Giovanni Di Lorenzo. Tuż po przerwie prowadzenie Napoli podwyższył Victor Osimhen. Sytuacja Salernitany była bardzo skomplikowana, ale w końcówce meczu Krzysztof Piątek był bardzo bliski strzelenia kontaktowego gola. Wykorzystał błąd obrony gości i przejął piłkę, a następnie podbiegł do pola karnego i uderzył na bramkę. Piłka odbiła się jednak od słupka, poszybowała po linii bramkowej i została przejęta przez zawodników Napoli. 

Ostatecznie wynik do końca meczu już się nie zmienił i Napoli wygrało to spotkanie 2:0. Dzięki temu zwycięstwu umocniło się na pozycji lidera. Do tej pory drużyna Luciano Spallettiego uzbierała 50 punktów. Nad drugim Milanem ma 12 punktów przewagi, ale ma jeden mecz rozegrany więcej. Salernitana z kolei nadal jest w bardzo kiepskiej formie. Był to jej ósmy mecz bez zwycięstwa. Aktualnie ekipa z Salerno plasuje się na 16. miejscu z dorobkiem 18 punktów. 

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

O Salernitanie niedawno było głośno z powodu niecodziennej sytuacji. Prezes klubu najpierw zwolnił trenera Davida Nicolę, a zaledwie dwa dni później ponownie go zatrudnił. Więcej na ten temat można przeczytać ->>> TUTAJ.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.