Arkadiusz Milik był bohaterem środowego meczu pomiędzy Juventusem a Cremonese. W 90. minucie popisał się precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego, zdobywając jedyną bramkę tego spotkania. "Do tego momentu był jednym z najgorszych piłkarzy Juventusu. To był kluczowy gol, uderzył z jadowitą trajektorią" - napisał włoski oddział Eurosportu. Chwaliły go potem dzienniki w całym kraju.
Zachwycone postawą Milika nie są wyłącznie media we Włoszech, ale również we Francji. W czwartek na portalu RMC Sport opublikowano tekst, w którym pochylono się nad sytuacją Polaka, wypożyczonego do Juventusu z Olympique'u Marsylia. Już w tytule podkreślono, że jest on w "wybornej formie", co może być bolesne dla kibiców zespołu z Ligue 1. "Tydzień w tydzień niektórzy fani gorzko żałują transferu Milika. Choć ma podpisany kontrakt z Marsylią do 2025 roku, to świetnie gra... w Juventusie" - czytamy.
Portal dodaje, że "niektórzy mogą być sfrustrowani" również dlatego, że sytuacja kadrowa Olympique'u w ofensywie nie jest najlepsza. Poważny uraz kolana leczy ofensywny pomocnik Amine Harit, a w ostatnich dniach odeszli napastnik Luis Suarez (do Almerii) oraz ofensywny pomocnik Gerson (do Flamengo).
W tej sytuacji rozwiązaniem mogłoby być skrócenie wypożyczenia, lecz RMC Sport tłumaczy, dlaczego nie jest to możliwe. Po pierwsze dlatego, że Juventus musiał za nie zapłacić (900 tysięcy euro plus 800 tys. euro w bonusach), drugą kwestią jest to, że w umowie znalazła się opcja wykupu po zakończeniu sezonu. Przez to Milik zimą nie opuści Włoch, a niewykluczone, że latem turyńczycy zdecydują się na transfer definitywny (cena to 7 milionów euro plus 2 mln euro w bonusach). "Stara Dama" (przydomek Juventusu - red.) ma los Milika w swoich rękach, nic nie obliguje jej do działania w styczniu" - podsumowano.
Kolejnym rywalem Juventusu będzie Udinese, spotkanie zaplanowano na sobotę 7 stycznia.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl