Od triumfu Argentyny na mistrzostwach świata minęły już ponad dwa tygodnie i większość piłkarzy wróciła już do klubów. Niektórzy jednak nadal świętują ten wielki sukces. Mowa o Leandro Paredesie i Angelu Di Marii, którzy niedawno byli obecni w Rosario na imprezie zorganizowanej przez Leo Messiego.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania i zdjęcia, na których widać trzech doskonale bawiących się piłkarzy. Ich zachowanie bardzo nie spodobało się kibicom Juventusu. Fani byli wściekli, że na kilka dni przed wznowieniem ligi zawodnicy nadal nie są obecni w klubie. Oliwy do ognia dodaje fakt, że pozostali argentyńscy piłkarze, którzy grali na mundialu (między innymi Paulo Dybala z AS Romy i Lautaro Martinez z Interu Mediolan), wrócili już do drużyn i rozpoczęli przygotowania do nadchodzących meczów.
"Pamiętacie, która drużyna wam płaci?", "Mógłbyś już wrócić, i tak grałeś tylko cztery mecze", "Nie waż się wracać z kontuzją" - grzmią fani pod postem Angela Di Marii na Instagramie. Obaj zawodnicy mają wrócić do Turynu w poniedziałek. W związku z tym prawdopodobnie nie zagrają w mecz przeciwko Cremonese, który zaplanowany jest na najbliższą środę.
Paredes i Di Maria to nie jedyni piłkarze Juventusu, którzy zostali skrytykowani ostatnio przez kibiców. Niedawno oberwało się również Paulowi Pogbie. Francuz z powodu kontuzji jeszcze ani razu nie pojawił się w tym sezonie na boisku. Ostatnio pochwalił się wyjazdem w góry, co nie spodobało się fanom, którzy obawiali się, że pomocnik nabawi się kolejnego urazu.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zarówno Paredes jak i Di Maria nie mogą uznać pierwszej części sezonu za udaną. Obaj piłkarze zmagali się z problemami zdrowotnymi, a na boisku nie błyszczeli formą.
Juventus po słabym początku sezonu wrócił na odpowiednie tory i zaczął regularnie punktować. Obecnie po 15 kolejkach zajmuje trzecie miejsce z dorobkiem 31 punktów. Do liderującego Napoli traci 10 punktów.