Włosi wniebowzięci występem Drągowskiego. Polak absolutnym bohaterem

Włoskie media nie mają najmniejszych wątpliwości. Bartłomiej Drągowski był najlepszym zawodnikiem Spezii, która wygrała u siebie z Sampdorią 2:1. I choć wpuścił jedną bramkę, zebrał same pochwały. "Uratował trzy punkty" podsumowują występ Polaka dziennikarze na Półwyspie Apenińskim.

Bartłomiej Drągowski tego lata przeniósł się z Fiorentiny do Spezii za 2 miliony euro. Początki Polaka w nowym klubie nie były najlepsze, bo chociaż zdarzały się świetne interwencje, to nie brakowało wpadek, jak ta z Sassuolo. Tym niemniej reprezentant Polski rozegrał w Spezii komplet minut w siedmiu spotkaniach, gdzie przez ubiegły sezon zaliczył zaledwie 9 spotkań w barwach Fiorentiny we wszystkich rozgrywkach. 

Zobacz wideo Szpilka: Szybko zarobione siano i wracam do domu

Drągowski rozpoczął mecz od straty wspaniałej bramki, ale potem był murem nie do przejścia

Spezia podjęła u siebie Sampdorię w ramach 7. kolejki rozgrywek Serie A. Już w 11. minucie Drągowski musiał wyciągnąć piłkę z siatki po strzale Abdelhamida Sabiriego. Po tym nie pozwolił już gościom na nic.

Portal "Tutto Mercato" wystawił Polakowi ocenę 7,5 - najwyższą ze wszystkich graczy. Podkreślono, że Polak mógł tylko oglądać geniusz Sabiriego przy strzale, ale potem zablokował drogę atakującym Sampdorii. Nie dał się zaskoczyć Caputo i dokonał cudownej interwencji przy strzale Quagliarelli, która okazała się być warta trzech punktów.

"Nie przejdziesz". Drągowski, jak Gandalf z "Władcy Pierścieni"

Reprezentanta Polski i czarodzieja z filmów Petera Jacksona łączy długa broda. Wykorzystała to "La Gazzetta dello Sport", która wybrała Drągowskiego zawodnikiem meczu. "Nie przejdziesz. Zaczęło się od Caputo, potem przeszło na Gabbiadiniego i Sabiriego i zakończyło się na Quagliarella. Także włoski "Eurosport" docenia kluczową interwencję na włoskim napastniku, którą nazywa "cudem".

W sobotnim spotkaniu wystąpili także dwaj inni reprezentanci Polski - Arkadiusz Reca i Bartosz Bereszyński, którzy mierzyli się bezpośrednio na jednym skrzydle. Zdaniem mediów z Półwyspu Apenińskiego, to zawodnik Spezii wyszedł zwycięsko z tego starcia, podłączał się do akcji ofensywnych i sprawiał duże problemy byłemu zawodnikowi Legii Warszawa.

Więcej takich informacji na Gazeta.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA