Dwa tygodnie temu Juventus ograł Spezię 2:0, a Wojciech Szczęsny już w pierwszej połowie opuścił boisko na noszach. Podstawowy bramkarz reprezentacji Polski podczas interwencji z 40. minuty podskoczył, aby wybić piłkę lecącą z rzutu rożnego. Upadł tak niefortunnie, że wykręciła mu się kostka, na której oparł cały ciężar ciała. Słychać było nawet krzyk 32-latka.
Już podczas meczu komentator Eleven Sports Mateusz Święcicki cytował jednak wiadomości od Szczęsnego, że "wszystko będzie dobrze". Po ostatnim gwizdku głos zabrał także Massimiliano Allegri. - Na szczęście nie doszło do złamania. Pierwsza diagnoza mówi tylko o stłuczeniu kostki - przekazał trener Juventusu. Nastepnego dnia turyński klub jeszcze potwierdził, że Szczęsny przeszedł badania, które wykluczyły złamania oraz znaczące urazy torebki stawowej.
Ale wszystko wskazuje, że Polak wróci do bramki już w niedzielę, gdy Juventus zmierzy się z beniaminkiem Serie A - Monzą. Takie wnioski można wysunąć, bo w czwartek Polak - po dwóch tygodniach przerwy - powrócił do treningów z resztą zespołu. Szczęsny trenował już od 12 września, ale indywidualnie.
"Stara Dama" jest w poważnym kryzysie. Juventus rozegrał w tym sezonie osiem spotkań, w tym sześć ligowych. W Serie A wygrał zaledwie dwa mecze, a cztery zremisował. W Lidze Mistrzów przegrał oba (po raz pierwszy w historii).
Trener Allegri, którego pozycja jest zagrożona, zawsze powtarzał, że Szczęsny jest dla niego "jedynką", ale Polak musi trzymać wysoki poziom, bo jest zmienniki Mattia Perin, świetnie się spisywał pod nieobecność Szczęsnego. Włoch wpuścił siedem goli w siedmiu meczach, ale i tak wykazał się wieloma pięknymi paradami.
Szczęsny więc niemal na pewno wróci na Monzę, a następnie uda się na zgrupowanie kadry. Co czeka Polaków? Domowe spotkanie z Holandią i wyjazdowe z Walią kończą tę edycję Ligi Narodów. Polska po czterech meczach zajmuje trzecie miejsce w grupie. Ma trzy punkty przewagi nad ostatnią Walią oraz trzy straty do Belgii i sześć do Holandii. Celem jest utrzymanie się w Dywizji A, a więc zajęcie przynajmniej trzeciego miejsca w grupie.