Była piąta minuta doliczonego czasu meczu Juventus - Salernitana. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Juana Cuadrado, Arkadiusz Milik zdobył bramkę, a jego zespół prowadził 3:2. Chwilę później po analizie VAR została ona jednak anulowana. Sędziowie popełnili jednak olbrzymi błąd odgwizdując spalonego, Polak został okradziony z gola, a Juventus z trzech punktów. Dodatkowo Milik dostał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko, a dodatkowo nie zagra w następnym meczu ligowym, w którym Juventus będzie rywalizował z Monzą.
Arkadiusz Milik krótko skomentował całą sytuację po zakończeniu spotkania na Instagramie. "Brak słów" - napisał reprezentant Polski, prezentując stopklatkę z meczu, na której widać wyraźnie zaznaczoną, prawidłową linię spalonego wyrysowaną od nogi Candrevy. Do grona niezadowolonych zawodników dołączył również Juan Cuadrado. Napisał krótko i ironicznie "incredíble" (niesamowite po hiszpańsku).
Arkadiusz Milik postanowił zwrócić się do kibiców Juventusu kilkanaście godzin po meczu z Salernitaną. "Zostawmy wczorajszy mecz za sobą ze świadomością, że jesteśmy Juventusem. My możemy, a wręcz musimy zrobić więcej. Razem ruszamy do następnej bitwy" - napisał Milik na Twitterze. Juventus zremisował z Salernitaną 2:2 (0:2). Gole dla gospodarzy zdobyli Bremer (51.) i Leonardo Bonucci (93.), a dla gości: Antonio Candreva (18) i Krzysztof Piątek (45+5. z rzutu karnego).
Juventus po tym remisie ma dziesięć punktów i zajmuje dopiero ósme miejsce w tabeli. Do prowadzącej trójki: Napoli, Atalanty i Milanu traci cztery punkty. Z kolei Salernitana jest na dziesiątej pozycji i ma siedem punktów po sześciu meczach.