Arkadiusz Milik notuje bardzo dobre wejście do Juventusu. Polski napastnik w trzech dotychczasowych meczach w Juve strzelił dwa gole w Serie A. Najpierw pokonał bramkarza Spezii, Bartłomieja Drągowskiego, w wygranym meczu przez jego zespół 2:0, a następnie wpisał się na listę strzelców także w sobotnim starciu wyjazdowym z Fiorentiną.
We Florencji Arkadiusz Milik po raz pierwszy wyszedł w wyjściowej jedenastce Juventusu i już w dziewiątej minucie gry mógł się cieszyć ze zdobytej bramki. Polak wykorzystał dobre dośrodkowanie Filipa Kosticia i brzuchem skierował z bliska piłkę do siatki.
Ten gol jednak nie wystarczył Juventusowi do zwycięstwa na Stadio Artemio Franchi, bo w 29. minucie był już remis po trafieniu Cristiana Kouame. Mało tego, bliżej wygranej była później Fiorentina, ale tuż przed przerwą rzutu karnego nie wykorzystał Luka Jović.
W sobotnim meczu Milik rozegrał pełne 90 minut, a w 79. minucie na placu gry pojawił się także drugi reprezentant Polski Szymon Żurkowski. Zabrakło jedynie leczącego kontuzję kostki Wojciecha Szczęsnego.
Po spotkaniu Milik skomentował swój występ w mediach społecznościowych. "Przykro mi, że mój gol nie wystarczył do zwycięstwa, ale trzeba przejść do następnego meczu" - napisał napastnik reprezentacji Polski.
Juventus w pierwszych pięciu kolejkach nowego sezonu Serie A zdobył dziewięć punktów i zajmuje piąte miejsce w tabeli. Fiorentina z sześcioma punktami jest dziesiąta.