Arkadiusz Milik w znakomity sposób rozpoczął przygodę w Juventusie po letnim wypożyczeniu z Olympique Marsylia. Polski napastnik zadebiutował w ligowym meczu z AS Romą (1:1), a już w drugim występie otworzył swój dorobek bramkowy. W meczu ze Spezią wszedł na boisko w 85. minucie, ale to mu wystarczyło, aby strzelić gola ustalającego wynik na 2:0.
W sobotę Milik po raz pierwszy dostał szansę od pierwszych minut, zastępując Dusana Vlahovicia w wyjściowym składzie w starciu z Fiorentiną. Bardzo szybko udowodnił, że była to dobra decyzja trenera. Już w dziewiątej minucie Polak wykorzystał dobre dogranie od Filipa Kosticia i dał swojej drużynie prowadzenie.
Juventus nie dał jednak rady wygrać tego spotkania. W 29. minucie do remisu doprowadził Cristian Kouame i właśnie takim wynikiem zakończył się ten mecz. Drużyna z Turynu miała sporo szczęścia, bowiem gospodarze wyraźnie przeważali i mieli znacznie więcej okazji do strzelenia gola na wagę zwycięstwa.
Na pomeczowej konferencji trener Juventusu Massimiliano Allegri opisał postawę Milika w tym spotkaniu. - Dusan Vlahović musiał odpocząć przed Liga Mistrzów. Dzisiaj był mecz, w którym Arkadiusz Milik mógł nam pomóc i rzeczywiście tak było. Chciałem wpuścić Serba w drugiej połowie, ale musiałem dokonać innych wymuszonych zmian - powiedział.
Allegri wyjaśnił później, że po zmianie stron Polak miał konkretne zadanie w ofensywie. - Zagrali Paredes, Di Maria i Bonucci, którzy wracają do formy. Kean pokazał się z dobrej strony w drugiej połowie, a Milik mógł poprowadzić linię ofensywną - opisał.
Po remisie 1:1 Juventus osunął się na piąte miejsce w tabeli, natomiast Fiorentina spadła na 10. miejsce. W następnej kolejce drużyna z Turynu zagra na własnym stadionie z Salernitaną.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!